W latach 90. kochały się w nim wszystkie Polki. Płakały, gdy się ożenił. Ale to małżeństwo nie należało do najłatwiejszych

viva.pl 8 godzin temu
Zdjęcie: Fot. VIPHOTO/East News


Rafał Królikowski i Dorota Mirska przez trzy dekady byli małżeństwem. Ich historia zaczęła się w latach 90., kiedy dziennikarka umówiła się na wywiad z aktorem. Wywiad przerodził się w romans, a po roku wzięli ślub. Przez trzy dekady wspólnego życia zbudowali wspólny dom, doczekali się dwóch synów. Wydawali się przykładem fajnej pary. W 2023 roku gruchnęła wieść o ich rozstaniu, która dla wielu była zaskoczeniem. Potem nadeszła separacja, wreszcie formalne rozstanie. Co się stało?

Rafał Królikowski i Dorota Mirska: początki relacji – od wywiadu do ołtarza

Byli power couple lat 90. Młodzi, zdolni, zakochani. On uwielbiany aktor, ona dziennikarka. Poznali się w 1994 roku, gdy Dorota Mirka przeprowadziła z Rafałem Królikowski wywiad podczas przygotowań do spektaklu „Śluby panieńskie”. Grał tam uwodziciela Gustawa. Mieli więc rozmawiać o sztuce uwodzenia. Jak Rafał Królikowski wspomina to pierwsze spotkanie? „Zobaczyłem piękną, młodą kobietę i zaśmiałem się w duchu myśląc, iż przecież nie mogę z nią o tym rozmawiać i nie będę odkrywał swoich kart. Rozmawialiśmy na wiele różnych tematów, które nas wspólnie zajmowały. Głównie filmy i teatr. Aby zrobić autoryzację, zaprosiłem Dorotę do Muzeum Narodowego na wystawę wybitnej malarki, Meli Muter, którą akurat przygotowała moja profesor, jeszcze ze szkoły teatralnej”, opowiadał w rozmowie z „NaTemat”. To spotkanie zainicjowało zażyłość, która przerodziła się w miłość. W 1995 roku stanęli na ślubnym kobiercu, a ich więź wzmocniło narodzenie dwóch synów: Piotra (1998) i Michała (2002).

Ich więź, zawodowe sukcesy oraz wizerunek harmonijnej rodziny uczyniły ich ikoną show-biznesu – jednak emocje bywają subtelne i nie zawsze trwałe.

Dorota Mirska i Rafał Królikowski – życie prywatne poza kamerami

Choć para dawała się często obserwować publicznie, oboje bardzo dbali o swoją prywatność. Dom w Sulejówku był miejscem spokoju i zwyczajnego życia, za którym oboje tęsknili po intensywnych dniach pracy. Dorota Mirska nie wszystko w pracy męża akceptowała, bez zastrzeżeń. W wywiadach Rafał wspominał, iż jego żona reagowała wręcz fizycznie na sceny miłosne w filmach – wychodziła lub zamykała oczy. "Trudno jest kochającej dziewczynie patrzeć, jak jej mąż leży rozebrany obok innej. Dorota przy takich scenach wychodzi albo zamyka oczy. Aktorstwo naraża bliskich sobie ludzi na niepokoje. Ja wiem, iż pewne sytuacje ją bolą, ale to, co jest między nami, jest naprawdę mocne", opowiadał Rafał w wywiadzie dla "Twojego Stylu".

Rafał Królikowski: ciągłe zabieganie i depresja polskiego Hugh Granta

Rafał Królikowski to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów. Miał świetny debiut w filmie Andrzeja Wajdy „Pierścionek z orłem w koronie”. Grał w takich hitach, jak „Ciało”, „Superprodukcja”, „Czas honoru”, „Druga szansa”. Zawsze się podobał – miał klasyczną urodę, wdzięk, klasę. Urok dżentelmena. Można go uznać za polskiego Hugh Granta. Trudno się dziwić, iż kochało się w nim wiele dziewczyn.

Sceny miłosne należą do pracy aktora. Ale można też zrozumieć, iż takie, choćby drobne napięcia mogły kumulować się przez lata. Zwłaszcza w kontekście intensywnego trybu życia – dla Rafała Królikowskiego, co za tym idzie dla jego rodziny codziennością były poranne wyjazdy aktora, bieganie z planu na plan, trudy codziennego życia – zaciągnięty na budowę domu kredyt we frankach, który jak miecz wisiał nad głową. W końcu przedwczesne odejście brata, wspaniałego aktora Pawła Królikowskiego w 2020 roku.

Wszystko to przełożyło się na depresję u Rafała Królikowskiego. Wspominał, iż wyszedł z choroby także dzięki pomocy żony. W pandemii to ona była zapracowana, mogła zdalnie prowadzić portal o zdrowiu, on jako aktor musiał zwolnić, pracował w ogródku, medytował, uprawiał jogę.

Wspólne życie z dala od fleszy, Rafał Królikowski o poszanowaniu tajemnic

Ich styl życia – ciepły, dyskretny, autentyczny – budował autentyczny obraz rodziny, która dobrze funkcjonuje nie tylko na scenie. Rafał Królikowski miał na ten temat swoją teorię… „Szczególnie w poważnych związkach musimy się opierać na szczerości i zaufaniu. Inaczej nie osiągniemy porozumienia i bliskości. Z drugiej strony nie można się od razu otwierać. Kobieta zawsze musi być tajemnicza – o ile odkryjemy wszystkie karty, to przestaniemy wzbudzać zainteresowanie. Są tajemnice, które należy zachować dla siebie, są takie granice, jakich nigdy nie można przekraczać, choćby w stałych związkach. Każdy ma momenty, gdy chce być sam. Należy dać partnerowi trochę wolności, nie być za bardzo wścibskim i zaborczym”, tłumaczył w jednej z rozmów. Mówił także: "Jestem mężem jednej kobiety od ponad 20 lat. (...) Trzeba po prostu się starać, żeby było dobrze. Pielęgnować to uczucie, walczyć o nie, wspierać się w trudnych momentach. Może to zabrzmi banalnie, ale przyda się też odrobina zaufania, tolerancji i cierpliwości. I tyle." , tłumaczył w magazynie "Show".

Kryzys w związku, rozstanie

Ta recepta długo się sprawdzała, w mediach społecznościowych aktor często publikował zdjęcia z małżonką. Wydawali się szczęśliwi, byli uśmiechnięci. Dużo razem podróżowali – na 25. rocznicę ślubu wybrali się do Australii. Do tego był jeszcze Zanzibar czy Wielka Brytania. Pierwsze niepokojące sygnały pojawiły się w 2021 roku – to ostatni czas, kiedy byli widziani razem. Ale wiadomo było, iż ich synowie dorastają, dom się zmienia. W rozmowie z "Vivą" aktor tłumaczył: „Jest to taki moment w życiu rodzica, kiedy musi trochę inaczej poukładać swoje klocki. Dzieci stają się bardziej samodzielne, nie wymagają codziennej opieki. My, rodzice, mamy więcej czasu dla siebie i musimy zagospodarować tę przestrzeń, chociaż rodzicami będziemy do końca. Zawsze będziemy wspierali nasze dzieci, może rzadziej się kontaktując, ale będziemy to robić przez cały czas”.

Dopiero dwa lata później, w 2023 roku tabloidy zaczęły informować o cichym rozwodzie. Media powoływały się na informatorów twierdzących, iż Dorota Mirska-Królikowska już wróciła do panieńskiego nazwiska i formalne dokumenty zostały załatwione „po cichu”. Potwierdzić to miał bliski znajomy pary – jego słowa nie pozostawiały żadnych złudzeń... „Rozwiedli się, zresztą Dorota zdążyła już zmienić nazwisko — jeszcze do niedawna oficjalnie posługiwała się dwuczłonowym Mirska-Królikowska" Oczywiście, jak przy rozwodach bywa, nie zabrakło wielkich emocji. Mimo medialnej burzy, która rozpętała się w związku z tymi doniesieniami, sami zainteresowani nigdy nie komentowali sensacyjnych informacji. Wydaje się, iż tak jak przez wiele lat, tak i teraz unikają medialnego zgiełku... Co było powodem rozstania? Może nie było jednego konkretnego powodu, a narosłe przez lata żale, zawiedzione oczekiwania, nieporozumienia. Jak w przypadku wielu innych par. To wiedzą oni sami, i jeżeli nie chcą o tym publicznie opowiadać, można to jedynie uszanować.

Milczenie w mediach – świadomy wybór czy ból po rozstaniu?

Plotek oczywiście nie brakowało. Para jednak konsekwentnie milczała, by uniknąć hałasu i nie zranić, tych których kochają najbardziej - swoich synów. Piotr Królikowski skończył Akademię Sztuk Pięknych, zajmuje się fotografią i projektowaniem. Młodszy Michał jest studentem Krakowskiej Akademii Teatralnej, gra już w kilku produkcjach, miedzy innymi w serialu "Śleboda". Po rozstaniu z żoną Rafał Królikowski wrócił do aktywnej pracy – występuje w teatrze i telewizji, zapowiada udział w nowych projektach. Jego była żona znów używa nazwiska Mirska, na mediach społecznościowych dziennikarki można było zobaczyć jej zdjęcie z Rzymu, już bez męża. Oboje wybierają dystans, ale i odpowiedzialność — finansową, emocjonalną i partnerską wobec dzieci. Nadal są rodziną, tyle iż w zmienionej formule.

Idź do oryginalnego materiału