Fani "Klanu" przeżyli szok, gdy na początku 2025 roku Barbara Bursztynowicz ogłosiła, iż żegna się po 27 latach z serialem. Wątek Elżbiety Chojnickiej został kontynuowany bez udziału aktorki. W niedawno wyemitowanych odcinkach, widzowie dowiedzieli się, iż żona Jerzego miała zaginąć w Grecji. Teraz ujawniono, jakie dokładnie losy ją spotkały.
REKLAMA
Zobacz wideo Bursztynowicz po propozycji "TzG" zadzwoniła do Szapołowskiej. Wtem podsumowała Kaczorowską
"Klan" kontynuuje wątek Elżbiety Chojnickiej. Wiadomo, co miało jej się przydarzyć w Grecji
Grana wcześniej przez Bursztynowicz Elżbieta miała zaginąć w Grecji, skąd planowano, by przyleciała do Polski na ślub syna Michała. W wyemitowanych już odcinkach mogliśmy oglądać, jak rodzina prowadzi poszukiwania kobiety, a z czasem włącza się do nich także grana przez Izabelę Trojanowską Monika. W zbliżającym się epizodzie "Klanu" dowiemy się jednak, co dokładnie dzieje się z Chojnicką. Jerzy ma otrzymać list nadany przez żonę, w którym zdradzi ona całą prawdę.
Chojnicki poinformuje wtedy swoje dzieci, iż Elżbieta się z nim skontaktowała. W wiadomości przeczytają oni, iż kobieta pozostaje w Grecji, ponieważ czuwa u boku ciężko chorego Malickiego (w tej roli Jerzy Zelnik) - jej dawnego kochanka i narzeczonego. Postać Bursztynowicz podkreśli w liście, iż mężczyzna sam odnalazł ją za granicą, ponieważ nie zostało mu już wiele czasu i niebawem umrze. Warto nadmienić, iż postać Krzysztofa Malickiego pojawiła się już w pierwszych odcinkach telenoweli. To w 75. odcinku widzowie dowiedzieli się, iż farmaceuta był narzeczonym Elżbiety.
Tak Barbara Bursztynowicz reaguje na fanów w miejscach publicznych. "Uśmiecham się i macham"
Choć Bursztynowicz zakończyła swoją przygodę z "Klanem", wciąż jest ona obecna w mediach, m.in. poprzez udział w aktualnej edycji "Tańca z gwiazdami". Po jednym z odcinków show, reporterka Plotka Weronika Zając porozmawiała z aktorką o tym, jak radzi sobie na co dzień ze sławą i rozpoznawalnością. Co ważne, Bursztynowicz nie unika spotkań i interakcji z fanami, gdyż często podróżuje komunikacją miejską. Nasza dziennikarka zapytała ją, czy jeżdżąc tramwajami, np. zdarza jej się rozdawać autografy. -Nie rozdaję, ale zdarzało się, iż ktoś z ukrycia robił mi zdjęcie i wtedy się uśmiecham, i macham. Nie mam z tym żadnego problemu - skomentowała aktorka. Więcej na ten temat znajdziecie w artykule: "Robią jej zdjęcia bez pytania. Reakcja Bursztynowicz to hit".


















