W cieniu wieży

esensja.pl 3 godzin temu
Strażnik był, na oko Lotera, wrośnięty w ziemię. Jego nogi owinięto niegdyś bandażami, jednak ostały się po nich tylko strzępy. Ze spękanej masy ziołowej papki, z której go wypieczono, wystrzeliły nowe łodygi i pąki. Obie ręce odpadły i leżały teraz w trawie. Tylko głowa wydawała się nienaruszona.
Idź do oryginalnego materiału