Voidfall – recenzja potężnej gry planszowej. Totalny kosmos

popkulturowcy.pl 4 godzin temu

Przyznam szczerze, iż nie spodziewałem się, sięgając po raz pierwszy po grę Voidfall od wydawnictwa Portal Games, iż tytuł ten wywoła we mnie całe spektrum odczuć i emocji – od wkurzenia przez długi setup gry, po zachwyty nad jej mechaniką. Zdecydowanie jest to znakomity tytuł, jednak nie każdy zakocha się w nim od pierwszego wejrzenia. Dlaczego? Przyjrzyjmy się bliżej tej pozycji.

Nie da się opisać jednym zdaniem, o czym jest gra Voidfall i co sobą reprezentuje, dlatego pozwolę sobie zacytować opis ze strony wydawnictwa Portal Games:

Voidfall oferuje rozgrywkę pełną napięcia, głębokiej strategii oraz niezwykłych możliwości. Pełnymi garściami czerpie z gatunku gier 4X, łącząc strategiczny rozmach z zarządzaniem zasobami, trudnymi decyzjami i rozgrywką znaną z gier ekonomicznych w stylu euro, w których szczęście nie ma znaczenia.

Dodam tylko od siebie, iż skrót 4X oznacza, iż mechanika gry zawiera w sobie wszystkie 4 elementy: eksplorację, eksploatację, eksterminację oraz ekspansję. Co za tym idzie, podczas rozgrywki będziemy mieli poczucie, iż mamy całkowitą kontrolę nad naszymi poczynaniami, a losowość praktycznie nie występuje i wszystko jest policzalne.

źródło: materiały prasowe

Zacznijmy od tematyki gry. Rys fabularny prezentuje się następująco: potomkowie królewskiego rodu Novarchon dorobili się bogactw, a wraz z nimi osiągnęli niewyobrażalny postęp technologiczny, za pomocą którego mogli zbadać najdalsze zakątki kosmosu. Nagłe pojawienie się wrogów – Zrodzonych z Pustki, przerwało trwającą sielankę. W tym miejscu wkraczają gracze – każdy z nich będzie zarządzał jednym z kosmicznych rodów (ich flotą oraz zasobami), aby zapobiec atakom tych złych istot.

Voidfall w moim odczuciu to suche euro, jednak odrobina klimatu jest wyczuwalna – sterujemy flotą, plądrujemy kolejne sektory przemierzając galaktykę oraz walczymy z wrogimi istotami. Gra posiada 3 tryby rozgrywki: wariant solo, wariant kooperacyjny i wariant rywalizacyjny. Swoją recenzję oprę w całości na wariancie rywalizacyjnym, gdyż moja ekipa planszówkowa nie przepada za kooperacjami i nie wypróbowaliśmy ostatecznie tego trybu rozgrywki.

W tym miejscu normalnie przeszedłbym do opisywania ogólnego zarysu zasad gry, jednak w przypadku Voidfall jest to po prostu niemożliwe. Zasad i niuansów jest na tyle dużo, iż nie jestem w stanie Wam tego przedstawić. W trybie rywalizacyjnym, konkurujemy z innymi graczami o to, kto zdobędzie najwięcej punktów wpływu, które otrzymujemy za różnorodne rzeczy, np. wykonywanie celów z kart agend czy też podbijanie kolejnych kafli sektorów. Tak przedstawia się to pokrótce.

źródło: materiały prasowe

Mechanicznie gra jest bardzo zaawansowana i tłumaczenie zasad trwa bardzo długo, nie wspominając już o rozłożeniu samej gry (zajmuje ona ogrom miejsca, więc przygotujcie duży stół). Nie wyobrażam sobie kolejnych partii bez insertu, w którym można by pogrupować odpowiednie karty i żetony. Po przebrnięciu przez wytłumaczenie zasad współgraczom i przygotowanie rozgrywki (łącznie zajęło nam to półtorej godziny!) w końcu mogliśmy cieszyć się grą i wynagrodziła nam ona z nawiązką początkowy trud.

W związku z powyższym, na rozgrywkę w Voidfall należy przeznaczyć cały wieczór i przez to nie będzie to tytuł, po który będę sięgał regularnie. Zaproponuję go jednak raz na jakiś czas z nastawieniem na epicką przygodę w kosmosie. Najchętniej też siądę do tego tytułu ze znajomymi obytymi z zasadami, gdyż ciągłe ich tłumaczenie nowym osobom byłoby uciążliwe.

Wróćmy na moment do mechaniki gry, która w żaden sposób nie jest podyktowana losowością. Wszystko jest policzalne i przed wykonaniem akcji wiemy, czy damy radę wykonać zaplanowane przez nas rzeczy. Podczas walk również nie uświadczymy losowości – wlatując na dany kafel, z góry wiemy, czy jesteśmy w stanie wygrać bitwę, czy też nie. W Voidfall mamy poczucie kontroli na każdym polu z wyjątkiem kart agend, które pojawiają się losowo, jednak i w tym przypadku możemy w tę losowość ingerować i wymieniać karty, które nie za bardzo nam odpowiadają. Jest więc tutaj pole na strategiczne myślenie i taktykę.

źródło: materiały prasowe

Regrywalność tego tytułu jest znakomita. Mamy multum scenariuszy z podziałem na poszczególne tryby gry, ilość graczy oraz trudność. W każdym scenariuszu mierzymy się z innymi przeciwnikami, możemy wybrać inne rody, którymi pokierujemy oraz będziemy przemierzać zupełnie inną mapę galaktyki. Kart agend, kryzysów czy wydarzeń jest naprawdę bardzo dużo i podczas jednej rozgrywki na pewno nie poznamy ich wszystkich.

Przejdźmy teraz do wykonania, które jest świetne, chociaż z małym „ale”. Kafle terenu, karty i żetony są wykonane bardzo dobrze i przyciągają oko estetycznymi grafikami. Nie ma tutaj problemu z czytelnością, a cała ikonografia (jest jej mnóstwo) na początku przytłacza, ale z czasem staje się intuicyjna. Ode mnie leci mały minus za planszetki rodów, na których umieszczamy żetony rozwoju cywilizacji. Nie mają one żadnych wgłębień, przez co przypadkowe jej dotknięcie może spowodować, iż żetony się poprzesuwają. Również plansza zasobów oraz wpływów mogła być lepiej wykonana – koła zębate są usytuowane zbyt blisko siebie i często trą o siebie.

Za punkt neutralny podczas rozgrywki muszę uznać downtime, który jest dość spory. Podczas tury mamy naprawdę bardzo dużo możliwości, przez co każdy z graczy musi się zastanowić, co da mu największe korzyści. Ponadto od samego początku rozgrywki dysponujemy pełną talią kart, z której dowolnie możemy wybierać akcje – przy pierwszych rozgrywkach na pewno gra będzie się przez to dłużyć. Jak już wspominałem, nie mogę tego jednak uznać za wadę, ponieważ z drugiej strony mamy grę pełną możliwości, bez losowości, która nagradza za dobrze obraną taktykę. Nie można zatem oczekiwać, iż akcje będą łatwe, szybkie i przyjemne. Downtime jest wpisany w ten typ gier i nic z tym nie zrobimy. Myślę, iż optymalny skład do gry w Voidfall to 2-3 osoby, zaś przy 4 rozgrywka, i tak już długa, może się po prostu ciągnąć i zacząć męczyć.

źródło: materiały prasowe

Podsumowując, Voidfall nie jest grą dla początkujących. To trudne i wymagające euro, dające multum możliwości i dróg do zwycięstwa. Wiele razy łapałem się na tym, iż po udanym combo byłem bardzo usatysfakcjonowany rezultatem. Wykonanie gry jest bardzo dobre z drobnymi mankamentami. Regrywalność stoi na rewelacyjnym poziomie – raz możemy rozegrać partię solo, by następnym razem zaprosić do gry przyjaciół i w zależności od nastroju zagrać w tryb kooperacyjny lub rywalizacyjny. Zawartość pudełka warta jest swojej ceny. Dla fanów trudnych gier euro – pozycja obowiązkowa!


Fot. główna: materiały prasowe Portal Games

Idź do oryginalnego materiału