Uzależnieni od porno

tygodnikprzeglad.pl 1 miesiąc temu

Dziś z pornografii korzysta wiele osób. Można powiedzieć, iż jest to zachowanie normatywne

Prof. Mateusz Gola – psychoterapeuta i neuronaukowiec, autor książki „Gdy porno przestaje być sexy”, pracownik Instytutu Psychologii Polskiej Akademii Nauk oraz Institute for Neural Computation na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego. Specjalista w zakresie uzależnień behawioralnych, autor ponad 140 publikacji naukowych. Informacje o prowadzonych przez prof. Golę badaniach, w których aktualnie można wziąć udział, znajdują się na www.mateuszgola.pl.

Jak pan odróżnia oglądanie pornografii od uzależnienia od niej?
– Dziś z pornografii korzysta wiele osób. Można powiedzieć, iż aktualnie jest to zachowanie normatywne. Przynajmniej raz w miesiącu ogląda ją prawie 70% mężczyzn i ponad 30% kobiet. Natomiast tak jak ze wszystkimi zachowaniami o potencjale uzależniającym mamy pewnego rodzaju kontinuum, czyli płynne przejście od korzystania rekreacyjnego po problemowe, kompulsywne, nałogowe. To ostatnie wiąże się z poczuciem utraty kontroli, czyli zaczynam oglądać dłużej i częściej, niżbym chciał lub chciała. To powoduje różnego rodzaju zaniedbania oraz problemy w relacjach z bliskimi lub w obowiązkach zawodowych czy w rozwoju osobistym.

Czyli pornografię rekreacyjną możemy wyraźnie odróżnić od uzależnienia, natomiast to, co pośrodku, jest płynne?
– Gdy mamy poczucie, iż nie kontrolujemy korzystania z pornografii i mimo prób nie potrafimy go ograniczyć, widać, iż przesuwamy się coraz bardziej w stronę korzystania problemowego. Najprostszy test, który możemy wtedy zrobić, to odpocząć na cztery tygodnie od pornografii, zobaczymy dzięki temu, czy to dla nas łatwe, czy niemożliwe.

Skąd wziął się temat pana badań?
– To może dziwić. W połowie 2013 r., kiedy rozpoczynałem badania, był to temat tabu, w nauce mało kto chciał się do niego zabrać. W moim przypadku wzięło się to z zainteresowania pracą kliniczną. Łączę pracę psychoterapeutyczną z naukową. Gdy rozpoczynałem tę pierwszą, w literaturze naukowej nie znalazłem wskazówek, jak pracować z ludźmi zmagającymi się z nałogowym korzystaniem z pornografii, a w podręcznikach w ogóle tego problemu nie było. To mnie bardzo zaciekawiło. Po uzyskaniu stopnia doktora kontynuowałem jeszcze przez chwilę badania mózgu dotyczące starzenia się, ale coraz bardziej chciałem połączyć neuronaukę z nowymi wyzwaniami psychologii klinicznej. Słyszałem na początku, iż to zły pomysł. Na szczęście okazało się, iż jest to nie tylko ważne, ale także da się badać. I po siedmiu latach Światowa Organizacja Zdrowia rozpoznała kompulsywne zachowania seksualne, w tym nałogowe korzystanie z pornografii, jako oficjalne zaburzenie.

Zna pan osobiście osoby uzależnione od pornografii?
– Bardzo wiele! Od czasu, gdy w 2014 r. zacząłem badać ten temat, proporcja osób, które szukają pomocy w związku z różnymi kompulsywnymi zachowaniami seksualnymi, nie tylko z pornografią, znacznie wzrosła w mojej praktyce klinicznej. W ciągu ostatnich 18 lat podczas konsultacji, terapii i różnych warsztatów miałem okazję poznać ok. 3 tys. osób zmagających się z kompulsywnym korzystaniem z pornografii.

A czy widzi pan różnicę między płciami? Powszechnie się przyjmuje, iż od pornografii częściej uzależniają się mężczyźni.
– W wynikach badań również wyraźnie to widać. Wśród osób mających problemy z pornografią mężczyzn jest dziewięć razy więcej niż kobiet. Dysproporcja jest olbrzymia. Są różnice neurobiologiczne i kulturowe. Przez długie dziesięciolecia pornografia tworzona była przez mężczyzn dla mężczyzn, a wśród kobiet była tematem tabu. To zaczęło się zmieniać podczas rewolucji seksualnej. Ale też ruchy feministyczne były przeciwne pornografii. Dopiero ostatnio zyskuje ona na popularności wśród kobiet. Z naszych badań wynika, iż odsetek kobiet wśród korzystających z pornografii wzrasta. A w niektórych krajach – np. w Kolumbii czy w Meksyku – wręcz się wyrównał. Natomiast badania wykazują, iż kobiety korzystają z pornografii inaczej niż mężczyźni. Znacznie rzadziej przybiera to u nich postać kompulsywną.

Feministki często w tym wypadku idą ramię w ramię z księżmi, choć na wielu polach mają przecież odmienne podejście. Czy to samo widać w pana badaniach?
– Są różne fale ruchu feministycznego. W latach 70. liberalizacja podejścia do nagości w przestrzeni publicznej była wykorzystywana przez ruch feministyczny do kształtowania roli kobiety jako osoby niezależnej, która może decydować o swojej seksualności, do walki o prawo do rozwodu, separacji, samostanowienia. Dopiero później pornografia stawała się coraz twardsza i uprzedmiatawiająca kobiety. To budziło niepokój. W ostatniej dekadzie mamy dużą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Post Uzależnieni od porno pojawił się poraz pierwszy w Przegląd.

Idź do oryginalnego materiału