Do redaktora naczelnego portalu Katowice24,info trafiło przedsądowe wezwanie do opublikowania sprostowania. Jego nadawcą jest Urząd Miasta Katowice. Chodzi o tekst, w którym opisaliśmy dokładny przebieg velostrady Katowice-Sosnowiec.
19 maja 2024 roku napisaliśmy w szczegółach jak ma przebiegać szybka droga rowerowa z centrum Katowic do granicy z Sosnowcem. Koncepcję przebiegu trasy przygotowała na zlecenie Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii firma DMK Inżynieria z Rybnika. Opublikowaliśmy mapę planowanej drogi i opisaliśmy dokładnie każdy jej odcinek. Ani wcześniej, ani później nikt nie przedstawił tej koncepcji bardziej szczegółowo niż my.
Tu velostrada przestaje być velostradą. Publikujemy mapę planowanej trasy Katowice-Sosnowiec
Przy omawianiu odcinka przez Burowiec, napisaliśmy tak:
“Teoretycznie velostrada powinna zostać zaprojektowana zgodnie ze “Standardami i wytycznymi kształtowania infrastruktury rowerowej”, które przygotowała Metropolia. Jednak w wielu miejscach standardy nie są zachowane. Najgorzej pod tym względem jest na terenie Burowca. Na prośbę Urzędu Miasta Katowice, Metropolia poleciła autorom koncepcji takie poprowadzenie trasy, żeby ominąć działki należące do Grupy Pietrzak, na których może powstać osiedle mieszkaniowe (na mocy decyzji radnych, którzy zezwolili na to na podstawie tzw. lex deweloper).
Konsekwencją są m.in. zakręty o łuku poniżej zalecanych 30 metrów, w tym jeden pod kątem prostym (łuk poniżej 3,5 m). Dodatkowo, ominięcie działek Grupy Pietrzak oznacza konieczność wycinki drzew, a także zaburzenie prostego przebiegu trasy. Kolejną konsekwencją jest prawdopodobne poprowadzenie drogi dla rowerów razem z chodnikiem przy budowanej właśnie przez miasto drodze w rejonie ul. Korczaka.”
Jedno z powyższych zdań bardzo nie spodobało się przedstawicielom władz Katowic. Chodzi o stwierdzenie, iż “na prośbę Urzędu Miasta Katowice, Metropolia poleciła autorom koncepcji takie poprowadzenie trasy, żeby ominąć działki należące do Grupy Pietrzak, na których może powstać osiedle mieszkaniowe”.
Niedługo po publikacji tekstu (7 czerwca) otrzymaliśmy wniosek o sprostowanie. Podpisała go Justyna Buchalik, naczelnik wydziału komunikacji społecznej UM Katowice. najważniejsze zdanie w przesłanym przez urząd sprostowaniu brzmiało tak: Urząd Miasta Katowice nigdy nie zlecił Metropolii ani autorom koncepcji omijania działek należących do Grupy Pietrzak.
Jak widać, urzędnicy albo nie doczytali tekstu, albo celowo przypisują nam słowa, których nie napisaliśmy. W żadnym fragmencie tekstu nie stwierdziliśmy, iż UM Katowice zlecił Metropolii lub autorom koncepcji omijanie działek należących do Grupy Pietrzak.
Dlatego redaktor naczelny portalu odmówił opublikowania sprostowania. Treść tej odmowy publikujemy w całości poniżej:
“Na podstawie art. 33. 1. ustawy z dnia 26 stycznia 1984 roku Prawo Prasowe odmawiam opublikowania sprostowania tekstu pt. “Tu velostarda przestaje być velostradą. Publikujemy mapę planowanej trasy Katowice-Sosnowiec.”
W nadesłanym sprostowaniu UM Katowice podkreśla, iż “nie zlecił Metropolii bądź autorom koncepcji omijanie działek należących do Grupy Pietrzak”.
Na wstępnie warto zauważyć, iż w przywołanym tekście redakcji portalu Katowice24.info nie znalazło się zdanie, które UM Katowice chce sprostować. W żadnym fragmencie artykułu nie ma informacji, iż UM Katowice zlecił cokolwiek komukolwiek. Jest za to zdanie: “Na prośbę Urzędu Miasta Katowice, Metropolia poleciła autorom koncepcji takie poprowadzenie trasy, żeby ominąć działki należące do Grupy Pietrzak, na których może powstać osiedle mieszkaniowe (na mocy decyzji radnych, którzy zezwolili na to na podstawie tzw. lex deweloper).”
Już samo to dyskwalifikuje nadesłane przez UM Katowice sprostowanie. Różnica pomiędzy słowami zlecić, a prosić/poprosić jest oczywista. Zlecenie ma najczęściej charakter formalny, oparty na podpisanej umowie. W tym przypadku to Metropolia zleciła wykonanie koncepcji velostrady firmie DMK Inżynieria z Rybnika.
Cytowany tekst, który rzekomo zawiera nieprawdziwe informacje, został przez nas przygotowany na podstawie zarówno oficjalnych, jak i nieoficjalnych rozmów m.in. z przedstawicielami Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, czyli podmiotu, który zlecił przygotowanie koncepcji velostrady Katowice-Sosnowiec.
Na nasze pytania w tej sprawie odpowiedział oficjalnie kierownik wydziału projektów infrastrukturalnych GZM. Napisał on w mailu przesłanym z adresu rzecznika prasowego GZM. m.in. iż “Kwestia przebiegu Velostrady w rejonie wskazanego osiedla (chodzi o planowane osiedle Grupy Pietrzak – przyp. aut.) została ustalona z UM Katowice”. Dodatkowo, w rozmowach nieoficjalnych z dwoma wysokiej rangi przedstawicielami GZM padły zdania, takie jak: Katowice nie chcą tej velostrady/Nie będziemy się kopać z koniem/Co my możemy, jak dla miasta ważniejszy jest Pietrzak i inne, które jednoznacznie sugerowały, iż taki, a nie inny przebieg trasy w zamówionej przez GZM koncepcji wynika z oczekiwań władz Katowic.
Zresztą, cały proces uchwalania projektu uchwały tzw. lex deweloper na Burowcu jednoznacznie wskazuje, co jest dla władz Katowic priorytetem w tym rejonie. Bynajmniej nie jest to velostrada do Sosnowca. Wszystkie działania władz oraz radnych z ugrupowania prezydenta prowadziły do umożliwienia Grupie Pietrzak zabudowy dawnego terenu kolejowego, a tym samym, do zablokowania budowy velostrady w jej optymalnym przebiegu.
Biorąc to wszystko pod uwagę, a przede wszystkim jednoznaczną oficjalną informację uzyskaną od GZM, iż “Kwestia przebiegu Velostrady w rejonie wskazanego osiedla została ustalona z UM Katowice” należy uznać sprostowanie za bezzasadne.”
Reasumując, UM Katowice żądał sprostowania słów, które w tekście nie padły. Myśleliśmy, iż sprawa jest zamknięta. Tymczasem dzisiaj (2 grudnia 2024) redaktor naczelny portalu Katowice24.info odebrał pismo, w którym radczyni prawna urzędu miasta wzywa do opublikowania nadesłanego w czerwcu sprostowania i grozi skierowaniem sprawy do sądu, “co narazi Pana na dodatkowe, znaczne koszty”.
W piśmie z UM nie ma żadnych nowych merytorycznych argumentów w sprawie naszego tekstu o planowanym przebiegu velostrady. Okazuje się, iż nagle, po kilku miesiącach, ktoś w UM stwierdził, iż można ewentualnie przyczepić się do formalności. W piśmie z urzędu czytamy, iż przekroczyliśmy termin wysłania odmowy opublikowana sprostowania.
“Zaznaczyć należy, iż pismo z 22.06.2024 r. nie odniosło skutku, o którym mowa w art. 33, bowiem zostało złożone z naruszeniem terminów ustawowych, tj. po upływie 7 dni”.
Wezwanie urzędu odczytujemy wyłącznie jako złośliwość i próbę zmuszenia nas do sprostowania informacji, których prostować nie musimy i nie zamierzamy. jeżeli przekroczyliśmy jakikolwiek termin, to dlaczego pismo w tej sprawie dostajemy 5 miesięcy po naszej odmowie? Zwłaszcza, iż samo żądanie sprostowania przyszło do redakcji już kilkanaście dni po publikacji tekstu.
Rozumiemy, iż żadna władza nie lubi, kiedy patrzy się jej na ręce. Jednak taka jest rola niezależnych mediów. Wprawdzie jest ich w Katowicach coraz mniej, ale akurat nasza redakcja się do nich zalicza.