Emilian Kamiński ze szpitala wysyłał SMS-y do bliskich. Ich treść wyszła na światło dzienne. Słowa o atakach wywołują gęsią skórkę. To straszne, przez co wielki aktor musiał przechodzić w ostatnich chwilach życia.
26 grudnia zmarł Emilian Kamiński. 70-latek był człowiekiem orkiestrą: reżyserem, aktorem oraz muzykiem. Większość osób kojarzyła go z tej drugiej roli. M jak miłość, U Pana Boga w ogródku, U Pana Boga za miedzą, Szaleństwo panny Ewy, Kariera Nikosia Dyzmy, Akcja pod Arsenałem – to niektóre fabuły wchodzące w skład jego dorobku artystycznego.
Gwiazdor zostawił po sobie żonę Justynę oraz dzieci: Kajetana, Cypriana i Natalię. Dziś Super Express rozpisał się na temat przyczyn śmierci 70-latka. Jak się okazuje, od lat zmagał się on z chorobą płuc (więcej tutaj). W pewnym momencie wystąpiły u niego problemy z mówieniem i oddychaniem.
On kochał swój teatr i bał się, iż już nigdy nie wróci na scenę. Bo rokowania nie były najlepsze. Miał problemy z mówieniem i z oddychaniem – przekazało źródło SE.
Ostatnią wolą zmarłego było to, żeby Teatr Kamienica, którego był założycielem, kontynuował działalność po jego śmierci.
Szanowni Widzowie, w związku z wieloma zapytaniami informujemy, iż zgodnie z wolą dyrektora Emiliana Kamińskiego, repertuar Teatru Kamienica pozostaje bez zmian. Twoja umiłowana Kamienica gra i grać będzie zawsze. Dla Ciebie Dyrektorze… – pracownicy placówki przekazali w oświadczeniu.
Emilian Kamiński nie żyje. Co napisał w ostatnich SMS-ach?
Przyjaciółka Emiliana, znana aktorka i pisarka Joanna Szczepkowska, na Facebooku ujawniła, co napisał on do niej w SMS-ach ze szpitala. Swój wpis rozpoczęła od powiedzenia kilku słów na temat tego, jakim człowiekiem był Kamiński.
Emil!!!!!Przecież ty miałeś nas wszystkich przeżyć!!!. Mój kolega z roku PWST. Przyjaciel nas wszystkich. Najsilniejszy z nas, najbardziej radosny, optymistyczny z wielką wiarą w to coś, co dostał jako dar, rodzaj mocy, która czyniła go trochę osobnym, mimo wielkiego serca. Nie pił, nie palił, ciągle coś ćwiczył, pracował , doskonalił, jakby przeczuwał , iż ma coś ważnego do zrobienia, choć nie każdy w to wierzył – zaczęła.
Następnie zrelacjonowała ich ostatnią wymianę wiadomości. Emilian wyznał przyjaciółce, iż jest w szpitalu, gdzie doskwierają mu ataki kaszlu, przez które nie jest w stanie rozmawiać. Do końca miał nadzieję na to, iż będzie lepiej.
Nasza ostatnia wymiana sms ze szpitala: „Joasiu kochanie nie mogę rozmawiać bo mam ataki kaszlu jestem w szpitalu na Banacha pod dobrą opieką, więc myślę, iż niedługo będzie lepiej, napisz o co chodzi”… Ja- Chodzi tylko o to, ze Tobie myślę i iż Cię całuję mocno. On – „i ja Ciebie kochanie em” – kontynuowała relację Joanna.
Na zakończenie zwróciła się do swojego znajomego następującymi słowami:
Ty już przeszedłeś przez bramę nieba i tam się zaraz weźmiesz do roboty, zbudujesz, naprawisz, posklejasz, zagrasz, zaśpiewasz, a ten Twój mocarny głos podniesie do pionu niejednego upadłego anioła. Kocham Cię Emil i dziękuję za to, jaki byłeś tu, na ziemi.
Pełne wspomnienie Joanny Szczepkowskiej poniżej:
Emil!!!!!Przecież ty miałeś nas wszystkich przeżyć!!!. Mój kolega z roku PWST. Przyjaciel nas wszystkich. Najsilniejszy…
Posted by Joanna Szczepkowska on Monday, December 26, 2022
Poniżej wysłuchacie, co Emilian mówił dla Jastrząb Post o sztuce Blef.