Marta Nawrocka już niedługo zostanie pierwszą damą Polski, a zainteresowanie opinii publicznej jej osobą wyraźnie rośnie. Choć przez długi czas media nie podawały jej panieńskiego nazwiska, teraz media obiegły nowe informacje na ten temat.
REKLAMA
Zobacz wideo Polska wybrała prezydenta - Co to będzie w Belwederze
Marta Nawrocka niebawem zostanie pierwszą damą. Jakie nazwisko nosiła jako panna?
Marta Nawrocka urodziła się w 1986 roku w Gdańsku. W dzieciństwie marzyła o karierze baletnicy i uczęszczała do Państwowej Szkoły Baletowej w Gdańsku, ale z czasem porzuciła sceniczne ambicje na rzecz nauki prawa. Ukończyła studia prawnicze na Uniwersytecie Gdańskim i od 18 lat pracuje w Krajowej Administracji Skarbowej. Zajmuje się m.in. zwalczaniem nielegalnego hazardu i kontrolą przemysłu spirytusowego oraz naftowego, a ze względu na charakter pracy posiada pozwolenie na broń.
Przyszłego wówczas męża Karola Nawrockiego poznała na gdańskich Siedlcach, a ich relacja gwałtownie przerodziła się w trwały związek - w 2025 roku małżeństwo obchodziło 15. rocznicę ślubu. Wspólnie wychowują córkę Katarzynę i syna Antoniego, a także najstarszego syna Nawrockiej z poprzedniego związku - Daniela. Choć przez długi czas do informacji publicznej nie podawano, jakie nazwisko panieńskie nosiła przyszła pierwsza dama, można je odnaleźć w anglojęzycznej wersji strony internetowej Instytutu Pamięci Narodowej. Okazuje się, iż żona Nawrockiego przed ślubem nosiła nazwisko Smoleń.
Marta Nawrocka zrezygnowała z dotychczasowej pracy. Tyle zyska, będąc pierwszą damą
Marta Nawrocka, która w sierpniu 2025 roku zostanie pierwszą damą, zrezygnowała z pracy w Krajowej Administracji Skarbowej, gdzie przepracowała 18 lat. W związku z pełnieniem nowej roli nie będzie podejmować pracy zawodowej, jednak - jak ustaliły media - nie straci na tym całkowicie pod względem finansowym. Choć nie otrzyma wynagrodzenia jako pierwsza dama, państwo będzie opłacać za nią składki na ubezpieczenia społeczne, w tym emerytalne. W 2025 roku na jej koncie w ZUS może pojawić się 8,6 tys. zł, a w 2026 roku choćby 22,2 tys. zł. Łącznie przez pięć lat kadencji jej męża może zgromadzić ponad 100 tys. zł składek, co może przełożyć się na około 500 zł więcej do jej przyszłej emerytury. ZOBACZ TEŻ: Taką emeryturę ma otrzymywać Nawrocki. Wysokie świadczenie to tylko początek przywilejów