Nie żyje 66-letnia Elżbieta Zającówna. Aktorka, którą widzowie pokochali za rolę Hanki w serialu "Matki, żony i kochanki". Wiadomość o jej odejściu przekazał Związek Artystów Scen Polskich. "Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST, którą ukończyła, grając Dziewczynę i Bajaderę w przedstawieniu dyplomowym 'Pieszo' Mrożka. W jednym z wywiadów powiedziała: "Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi. Tak właśnie chcę żyć…". I taką cię zapamiętamy. Żegnaj Elu!" - czytamy. Nagła śmierć aktorki poruszyła jej znajomych z branży. Głos zabrała m.in. Beata Tyszkiewicz.
REKLAMA
Beata Tyszkiewicz żegna Elżbietę Zającównę. "Trudno to pojąć"
Elżbieta Zającówna pięć lat temu zrezygnowała z życia w blasku fleszy i skupiła się na swoim życiu rodzinnym. Jej dedycja dotycząca rezygnacji z kariery związana była z poważną chorobą, z jaką się borykała. Chociaż największą popularność przyniósł jej serial "Matki, żony i kochanki", to aktorka ma na swoim koncie liczne filmy. Jednym z nich jest "VaBank" Juliusza Machulskiego, gdzie na planie miała okazję poznać m.in. Beatę Tyszkiewicz. Smutne wieści o śmierci Zającówny bardzo poruszyły aktorkę. Za pośrednictwem jednego z portali przekazała kilka słów od siebie. Beata Tyszkiewicz nie kryła zaskoczenia nagłym odejściem aktorki.
Co za smutek. Bardzo mi trudno to pojąć. Pozostała mi w pamięci jako nasza przynęta z "VaBank'u". Przykro mi
- oznajmiła Beata Tyszkiewicz. Głos w sprawie śmierci Elżbiety Zającówny zabrała także Adrianna Biedrzyńska, z którą aktorka była bardzo związana.
Muszę dojść do siebie. Za blisko byłyśmy
- wyznała aktorka w rozmowie z Plotkiem.
ARTYKUŁ JEST AKTUALIZOWANY