Tydzień z życia gwiazd. Maryla Rodowicz pozbyła się porsche

angora24.pl 1 miesiąc temu

Najniższa krajowa w teatrze

Anna Ilczuk (43 l.) zyskała sławę dzięki występom w serialach takich jak „Pierwsza miłość” i „Świat według Kiepskich”. W nowym wywiadzie aktorka postanowiła poruszyć kilka kontrowersyjnych dla jej środowiska tematów m.in. zarobków. – Mimo wyższego wykształcenia, a czasem choćby doktoratów, zarabiamy w teatrach najniższą krajową. To wynagrodzenie jest upokarzające (…). Wiele osób rezygnuje z etatów, bo ich na to nie stać. Mnie też by nie było, gdybym nie grała w serialach. Nie mogłabym wtedy uprawiać sztuki, bo nie miałabym choćby gdzie mieszkać ze swoją rodziną – powiedziała Plejadzie. Aktorka poruszyła również kwestię niewłaściwych zachowań, jakie mają miejsce niekiedy na linii aktorka – reżyser. – Pamiętam, iż gdy jako młoda aktorka poszłam na casting, uznany aktor, który zamierzał reżyserować film, powiedział, iż powinnam rozpiąć sweterek, bo jak będę miała większy dekolcik, będę lepiej wyglądać. Byłam skonfundowana, ale nie wiedziałam, jak się zachować. To był mój pierwszy w życiu casting. Myślałam, iż może zawsze tak to wygląda – wspomina Ilczuk.

Anna Lewandowska musi odpuścić

Anna Lewandowska (36 l.) poinformowała, iż doznała poważnej kontuzji i jest zmuszona pożegnać się na jakiś czas z tym, co najbardziej kocha, czyli aktywnością fizyczną. – Po dzisiejszym rentgenie… Niestety, okazuje się, iż mam zerwane więzadła w nadgarstku, pękniętą chrząstkę oraz dużą torbiel. A w planach miałam powrót do treningów kick boxingu czy wzięcie udziału w zawodach hyrox… Chyba póki co muszę odłożyć tego typu plany na bok. Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni – ogłosiła „Lewa”, martwiąc tymi informacjami swoich fanów. Kilka dni później okazało się, iż sprawa jest naprawdę poważna, zauważa Pudelek. – Niestety, operacja będzie konieczna. To moja pierwsza kontuzja spowodowana uderzeniem podczas treningu. Mam nadzieję, iż gwałtownie wyzdrowieję. Trzymajcie za mnie kciuki – napisała na Instastory.

„Umedialnili” swoją miłość

Jeszcze do niedawna wydawało się, iż rozdział medialnych związków jest dla Blanki Lipińskiej (39 l.) definitywnie zamknięty. Konsekwentnie ukrywała partnera przed mediami i nic nie wskazywało na to, aby niedługo miało się to zmienić. A jednak w lipcu, ku zaskoczeniu wielu, wraz z Pawłem Baryłą zadebiutowali na ściance jako para. Na tym nie koniec, bo po miesiącach instagramowych relacji z kolejnych wyjazdów Blanka dostała szansę przekucia tego w kolejne medialne przedsięwzięcie. Wraz z partnerem zostali gwiazdami programu podróżniczego „(Nie)Poradnik Turystyczny”, co dla Pawła jest nowością, bo wcześniej z show-biznesem nie miał do czynienia, czytamy na stronach portalu pudelek.pl. Jak to zwykle bywa, jedni im w tym kibicują, a inni nie są zachwyceni nagłym „umedialnieniem” ich relacji. Niektórzy fani zarzucili Blance, iż wbrew wcześniejszym zapewnieniom znów upublicznia swoje życie. – To promocja programu z jego udziałem. A mówiłam, iż życia prywatnego już nie będę pokazywać, bo ciężko nie pokazać partnera, jak media zrobiły to za mnie już parę lat temu – odpowiada Blania na kąśliwe komentarze.

Wzięła ślub w tajemnicy

Nieoczekiwanie i bez żadnych wcześniejszych zapowiedzi Patrycja Markowska (44 l.) zrobiła swoim fanom nie lada niespodziankę i poinformowała, iż jest mężatką. Co ciekawe, wbrew panującej w show-biznesie modzie piosenkarka wzięła ślub w tajemnicy przed wszystkimi i o szczegółach opowiedziała dopiero po fakcie. – Pierwszy raz mogę się pochwalić, iż wzięłam ślub! Że wypełnia mnie miłość – to jest dla mnie bardzo ważne słowo, ono się zawsze przeplatało w mojej twórczości. Bez miłości nie byłoby muzyki, bez muzyki nie byłoby miłości – zdradziła. Przy okazji wyjaśniła, dlaczego tak długo trzymała ten fakt w tajemnicy. – Bardzo potrzebowaliśmy zachować nasz związek przed fleszami (…). Kilka miesięcy temu wzięliśmy ślub i to jest wspaniały czas w moim życiu, zwłaszcza jak się przeplata z muzyką i jest taką inspiracją – dodała. Super Express jako pierwszy ujawnił, iż wybrankiem 44-latki jest warszawski restaurator – Tomek.

Maryla Rodowicz pozbyła się porsche

Maryla Rodowicz (78 l.) oprócz muzyki kocha luksusowe auta marki Porsche. W 2009 roku, na 20. rocznicę ślubu, otrzymała choćby od swojego ówczesnego męża nowe carrera S, którym była zachwycona. – To już moje piąte porsche w życiu. I trzecie, które dostałam od męża. Sprowadzono je z Niemiec, czekałam na nie pół roku (…). Nikt w Polsce nie ma porsche takiego samego koloru. Ten egzemplarz został wyprodukowany dopiero w tym roku – mówiła wówczas Maryla Rodowicz w rozmowie z Faktem. Niestety, małżeństwo Maryli Rodowicz z Andrzejem Dużyńskim zakończyło się z uwagi na rzekomą niewierność mężczyzny. Piosenkarka nie kryła wtedy, iż bardzo zabolało ją to, iż mąż zostawił ją dla dużo młodszej kobiety. Teraz, trzy lata po rozwodzie, artystka podjęła decyzję o tym, aby pozbyć się jednego z najcenniejszych prezentów od męża, jakim jest ukochane porsche 911 997.2 carrera S. Posiada ono skrzynię biegów PDK, silnik 3.8 l generujący 385 KM, sportowy układ wydechowy PSE, pakiet Sport Chrono, beżowe wnętrze, oryginalny lakier rubin rot. Pojazd został wystawiony na sprzedaż za 349 tys. zł.

Jaki chce mieć pochówek?

Katarzyna Nosowska (53 l.) wraz z synem Mikołajem Krajewskim już od jakiegoś czasu współtworzy podcast „Bliskoznaczni”, w którym dzielą się refleksjami na temat życia. Podczas jednej z ostatnich rozmów artystka podzieliła się refleksjami na temat tego, w jaki sposób miałaby zostać pochowana, informuje Pudelek. – Naprawdę uważam, iż obowiązek chowania, który jest u nas w kraju… Ja tak nie chcę. Wiadomo, iż nie można sobie zostawić ciała w domu albo samemu gdzieś w dowolnym miejscu chować, ale gdy ktoś wybiera opcję spopielenia, naprawdę nie chciałabym mieć miejsca, gdzie leżą moje szczątki – mówiła Nosowska. Piosenkarka dodała, iż wolałaby, aby bliscy nie zamartwiali się nią, kiedy umrze. – Ja bym nie chciała, żebyś ty musiał łazić na mój grób i żeby ludzie chodzili. W idealnym moim świecie wyobrażam sobie, iż „byłam, ale się zmyłam”. I nie ma co drzeć szat, nie ma co robić z tego afery (…). Po mojej śmierci to bym chciała, żeby wszyscy po prostu sobie dobrze żyli – zwróciła się do syna.

Idź do oryginalnego materiału