Ty milczysz, więc też szykujesz grunt pod rozwód”: jak jedna darowizna omal nie zniszczyła małżeństwa

newsempire24.com 6 godzin temu

Milczysz, więc też szykujesz grunt pod rozwód? jak jeden akt darowizny niemal nie zniszczył rodziny

Katarzyna i Tomasz siedzieli przy kolacji, gdy nagle otworzyły się drzwi, a do mieszkania wpadła jego matka Halina Nowak.

Synu! Musisz poznać prawdę o swojej żonie! krzyknęła już z progu.

Mamo, usiądź, uspokój się. Cała jesteś czerwona, ciśnienie ci skoczyło zaniepokoił się Tomasz.

Nie dziwota! prychnęła teściowa i gwałtownie zwróciła się do synowej. Dziś spotkałam Magdę, twoją koleżankę z pracy, i ona mi wszystko powiedziała!

Co dokładnie? spokojnie zapytała Katarzyna, patrząc jej prosto w oczy.

Że rok temu dostałaś awans, a teraz zarabiasz dwa razy więcej niż Tomek! A on choćby o tym nie wiedział! Ukrywałaś to! Halina ledwo łapała oddech z oburzenia.

W czym problem? Nie prosimy was o pieniądze, żyjemy normalnie. Czego adekwatnie chcecie?

Wiosną, gdy prosiłam was o pomoc z remontem w domku letniskowym, mówiłaś, iż nie macie środków. A teraz okazuje się, iż pieniądze są! Gdzie one się podziewają? Oszczędzasz na rozwód, tak?! krzyczała teściowa.

Katarzyna wstała i spojrzała na męża:

Tomek, przynieś proszę zieloną teczkę z szuflady w sypialni.

Milcząc, spełnił prośbę.

Co to jest? zapytał, otwierając teczkę. Lokaty?

Tak. Na Michała i Zosię. Co miesiąc odkładam część pensji na ich przyszłość. Gdy zrozumiałam, iż w waszej rodzinie uważacie mnie za obcą, musiałam pomyśleć o dzieciach.

Jaką obcą? przerwał Tomasz.

Zapomniałeś, jak przekształcaliśmy mieszkanie kupione za pieniądze ze sprzedaży kawalerki w centrum? Tylko na twoje nazwisko. ‘Na wypadek rozwodu’. Ani słowa nie powiedziałeś. Byłam w ciąży, a ty milczałeś. Myślisz, iż tego nie zauważyłam?

Tomasz ciężko westchnął. Teściowa próbowała się wtrącić:

To była polisa ubezpieczeniowa!

Od kogo? Od matki twoich dzieci? głos Katarzynie zadrżał. A potem dziwicie się, dlaczego jestem wobec was chłodna?

Gdzie są pieniądze, Kasiu? nie ustępowała teściowa. jeżeli nie na rodzinę, to znaczy, iż odkładasz na ucieczkę!

Tomek, odprowadź mamę, proszę. Nie mamy już o czym rozmawiać cicho powiedziała Katarzyna.

Oczywiście, iż pójdę! Ale pamiętaj: sama rujnujesz swoją rodzinę! rzuciła Halina, ale na pożegnanie dodała: Choć od początku byliście zbyt różni.

Gdy drzwi się zamknęły, Tomasz długo milczał.

Naprawdę myślałaś, iż szykuję ‘plan awaryjny’? w końcu zapytał.

Nie wiedziałam. Milczałeś. A milczenie to też odpowiedź.

Nie chcę rozwodu. Kocham cię. I dzieci.

To udowodnij. Pokaż, iż nie jestem dla ciebie tylko tymczasowa.

Dobrze. Przepiszę mieszkanie na Zosię. I zacznę odkładać na konta dzieci. Nieważne, iż mało, ale regularnie. Zaufanie buduje się we dwoje.

Katarzyna cicho skinęła głową.

A słowa ‘rozwód’ więcej nie wypowiadamy dodał Tomasz.

Zgoda.

I po raz pierwszy od dawna poczuli, iż rozmawiają nie jak obcy, ale jak bliscy ludzie.

Rodzina trzyma się nie na pieniądzach, ale na szczerości. Milczenie niszczy, a uczciwość scala.

Idź do oryginalnego materiału