"Zbliża się nasza trasa z Potemowymi piosenkami. Miało być wesoło, nostalgicznie i razem... Ale los napisał inny scenariusz. Aśka – nasza Aśka – niestety nie wystąpi z nami. Jej zdrowie teraz wymaga całej uwagi i troski. Sprawa jest poważna. To nowotwór" – napisali w mediach społecznościowych członkowie kabaretu Hrabi.
Tym samym poinformowali po raz pierwszy fanów, iż Joanna Kołaczkowska ma raka. "Ale za Jej akceptacją koncerty się odbędą. Nie zostaniemy na scenie sami – w miejsce Aśki pojawią się wyjątkowi goście [...] Nie rezygnujcie z udziału. A może choćby – przyjdźcie tym bardziej. To Aśka wymyśliła ten koncert. To był jej pomysł i jej energia. Teraz zostawia go w naszych rękach – i w Waszych. Nie ukrywamy: dochód z tej trasy trafi na leczenie Joanny. Koszty są ogromne, a wsparcie – bezcenne" – dodali.
Te wieści poruszyły internautów oraz kolegów i koleżanki z branży. Specjalny post dla Kołaczkowskiej wrzucił Szymon Majewski. Dziennikarz ujawnił, iż aktorka "jest silna i dzielnie walczy". "Wierzę, iż wyjdzie z tego zwycięsko. Ma wokół siebie świetnych ludzi" – dodał. Podobnie zareagowali też m.in. Agnieszka Litwin i Artur Andrus.
Franciszkanin chce odprawić serię mszy dla Kołaczkowskiej
Teraz przemówił znany w sieci duchowny Lech Dorobczyński. Franciszkanin dodał na Facebooku zdjęcie Kołaczkowskiej i wyjaśnił, co planuje dla niej zrobić. "Tak. Dobrze widzicie. To Joanna Kołaczkowska. To zdjęcie bardzo pokazuje Jej obecny stan – przyparta do muru bardzo: nowotwór. Sprawa poważna (w przeciwieństwie do Aśki na scenie)" – zaczął wpis.
"Nie mam zamiaru Aśki z tym zostawić. Od najbliższej niedzieli – przez dziewięć dni – ruszamy w naszym kościele z Mszami za Aśkę: w niedzielę o 20.00, w dni powszednie – o 18.00. Róbcie sobie dziewięć wolnych wieczorów (od 27 kwietnia do 5 maja)" – ogłosił Dorobczyński i wspomniał, iż pisząc "nasz kościół" miał na myśli ten przy ulicy Senatorskiej 31 w parafii pw. Świętego Antoniego z Padwy w Warszawie.