Gdy przyglądam się tytułowi najnowszej płyty i nazwie zespołu, na czele którego od dekady stoi australijski kompozytor i trębacz Reuben Lewis – dochodzę do wniosku, iż musi to być muzyk obdarzony dużym poczuciem humoru i dystansem do samego siebie. Inaczej przecież nie nazwałby swego artystycznego „dziecka” I Hold the Lion’s Paw, a płyty nie zatytułowałby „Potentially Interesting Jazz Music”.