Optymistyczna wizja syntezy świata natury i maszyn.
Urodził się na przedmieściach Detroit, ale już za młodu wyjechał do Nowego Jorku, by w tamtejszym podziemiu spełniać swe artystyczne powołanie. Tam wraz z kolegą, działającym pod pseudonimem Simisea, założył wytwórnię Human Pitch. Mogąc sobie pozwolić na wydawniczy luksus, zaczął eksperymentować z syntezatorami modularnymi. Zafascynowany miejscową sceną klubową, wpisywał te wariacje w formułę abstrakcyjnego techno. Tak światło dzienne ujrzały w 2018 dwie jego cyfrowe EP-ki oraz debiutancki mini-album.
Ponieważ wydawnictwa te zawierały również niebanalnie potraktowane wpływy brytyjskiej bass music, do Tristana Arpa odezwały się dwie angielskie wytwórnie, cenione wysoko w branżowych mediach: Banoffee Pies i Wisdom Teeth. Ta pierwsza wydała mu niebawem EP-kę „Slip”, a ta druga nowy album – „Sculpturegardening”. Ta długa płyta odbiła się szerokim echem w elektronicznym światku, zawierając eteryczną muzykę, zainspirowaną… ogrodnictwem. Amerykański producent od lat był bowiem zafascynowany życiem roślin, próbując je odmalować swymi dźwiękami.
W międzyczasie Arp przeprowadził się z Nowego Jorku do Mexico City. Tam poznał Mabe Fratti, gwałtownie zdobywającą popularność w alternatywnych kręgach młodą wokalistkę i wiolonczelistkę. Zafascynowany jej dokonaniami, poprosił ją o nauczenie go gry na tym instrumencie. Przydało mu się to podczas prac nad nowym materiałem, gdyż tym razem postanowił na swej płycie zawrzeć syntetyczne i akustyczne dźwięki. Miało się to odbyć w imię wizji przyszłości, w której świat natury i świat maszyn potrafią ze sobą zgodnie współistnieć.
Echem kooperacji Arpa z Fratti jest umieszczony niemal na początku jego trzeciego albumu utwór „ways of being” – zwiewny IDM, osadzony na sprężystych breakach, niosących łagodnie plumkające klawisze i szeptany wokal piosenkarki. Podobnym tropem idzie „a pool, a portal”, nasycając jednak IDM-ową formułę glitchowymi chrzęstami i stukami, tworzącymi kruchy podkład rytmiczny pod perliste piano. „life after humans” skręca zabiera natomiast słuchacza na teren neoklasycznego ambientu, łączącego kojącą elektronikę ze stonowaną partią wiolonczeli.
Wyłącznie z syntetycznych dźwięków składa się „in dilation”, nurzając zbasowane akordy klawiszy w świetlistym tle. Glitchowe brzmienia powracają w „a scattered meaning”, zbudowanym z rwanych fragmentów modularnej syntezy, uzupełnionych wysamplowanym skądś fragmentem męskiego monologu. „invisible cities” pokazuje, iż Arp potrafi stworzyć eteryczne deep techno, pozbawione ciężaru i mocy muzyki klubowej. Całość wieńczy „beneath a world” – kolejny neoklasyczny ambient, tym razem zestawiając uspokajające fale syntezatorów z tęskną partią skrzypiec.
Wszystkie nagrania na płytę powstały za pierwszym podejściem. I faktycznie słychać to wyraźnie: utwory z „a pool, a portal” żyją jakby swoim własnym życiem, samemu ewoluując i przekształcając się w niespodziewane wzory i brzmienia. Idealnie pasuje to do estetyki londyńskiej wytwórni Wisdom Teeth, prowadzonej przez dwóch brytyjskich producentów o pseudonimach Facta i K-Lone. To niby muzyka klubowa – ale wyciszona, o stłumionej energii, bliższa IDM-owi i ambientowi, ale zakorzeniona w basowych dźwiękach.
Wisdom Teeth 2024
www.facebook.com/wisdomteethuk
www.facebook.com/factamusic