Tom Hardy mógł nie zostać Mad Maxem. Inna gwiazda kina wspomina fatalny casting

news.5v.pl 10 godzin temu
fot. Warner Bros. Pictures

Michael Fassbender, którego ostatnio oglądaliśmy w serialu Agencja, a na premierę czekają Szpiedzy, zdradził w rozmowie z Joshem Horowitzem, iż brał udział w castingu do tytułowej roli w filmie Mad Max: Na drodze gniewu. Ocenia całe doświadczenie jako jeden z najgorszych castingów w swojej karierze.

The Electric State 2? Reżyserzy nie chcą filmu, ale mają inny plan!

Michael Fassbender jako Mad Max

Casting do roli w Mad Max: Na drodze gniewu okazał się bardzo nieudany dla aktora. Z jego opowieści wynika, iż cały dzień był fatalny, ponieważ we wszystkim przeszkodziła jego kiepska orientacja w terenie.

– To było koszmarne! Zawsze sobie myślałem: czy mogę pozbyć się mojego telefona? Jednym z powodów, dla których tego nie robię, jest Google Maps, ponieważ moja orientacja w terenie jest straszna. Jest tak źle, iż gdy moja intuicja mówi mi, aby skręcić w prawo, jadę w przeciwnym kierunku. Jechałem więc do siedziby Warner Bros w Dolinie, teoretycznie nic skomplikowanego. No i się zgubiłem!

fot. materiały prasowe

Michael Fassbender opowiadał dalej, iż dotarł na przesłuchanie do roli aż godzinę po czasie, więc jego sposób myślenia w tym momencie nie był ustawiony tak dobrze, jak zwykle na castingach.

– Na miejscu George Miller miał trenera aktorstwa. To było potworne! Jestem aktorem uczonym klasycznie, więc mam swój proces. Podczas przesłuchania jest jakiś cel postaci i czynności, które muszę zagrać, by dostać rolę. Czułem się w rozmowie z tą osobą, jakby on chciał uczyć ojca dzieci robić.

Dalej mówi, iż ten trener aktorstwa swoimi sugestiami do castingu tak zbił go z tropu, iż Fassbender choćby zaczął naśladować jego ruchy i w związku z wszystkimi czynnikami, całe przesłuchanie wyszło spektakularnie źle.

– Nie mogłem się doczekać, aż stamtąd wyjdę! Nie dostałem roli, bo wygrał ją Tom Hardy i na to zasługiwał.

Fani mają teraz scenariusz do rozważenia w stylu „co by było, gdyby…”. Czy Fassbender byłby ciekawym Maxem? Dajcie znać w komentarzach.

Idź do oryginalnego materiału