Czy „Witajcie w Derry”, serialowy prequel filmów z serii „To”, będzie jeszcze straszniejszy? Tak twierdzi reżyser obu projektów, Andy Muschietti.
Niewykluczone, iż „To: Witajcie w Derry” przestraszy widzów jeszcze bardziej niż kinowe hity. Tak przynajmniej twierdzi Andy Muschietti, reżyser obu projektów, który zapowiedział zbliżający się wielkimi krokami serial w intrygujący sposób.
To: Witajcie w Derry – będzie straszniej niż w filmach?
W rozmowie z SFX Magazine jeden z twórców prequela „To” opowiedział, czego fani mogą spodziewać się po serialu HBO. Okazuje się, iż serialowa forma ma nie tylko jeszcze mocniej zbliżyć widzów do bohaterów, ale też przestraszyć ich zdecydowanie bardziej, niż w filmach.
— Liczymy na to, iż widzowie zwiążą się z bohaterami w sposób, jakiego jeszcze nie mieliśmy. Chcieliśmy podnieść poprzeczkę, więc czeka was horror pomnożony razy 10. Osoby, które kochają książkę lub filmy, otrzymają również wgląd w szerszą mitologię. Otwieramy okno.
Wszystko, co przygotowujemy w 1. sezonie – a co tak naprawdę ujawni się w sezonach 2 i 3 – stanowi spojrzenie na wszystkie większe pytania dotyczące Tego. Czego To chce? Dlaczego To tu jest? Zamierzamy zepsuć i wyjaśnić wszystkie elementy, które wcześniej były tajemnicą – mówił Muschietti.

W „To: Witajcie w Derry” zobaczymy grupkę dzieciaków, które będą musiały mierzyć się ze złem: tym, które zalęgło się w kanałach miasteczka, i tym znacznie sobie bliższym – związanym z przemocą domową, prześladowaniami i rasizmem. W międzyczasie nasi bohaterowie spróbują odnaleźć zaginionego kolegę, co poprowadzi ich do spotkania twarzą w twarz z upiorem.
Tym razem do Maine zawitamy w roku 1962, czyli na 27 lat przed wydarzeniami z filmów – w towarzystwie zupełnie nowych bohaterów prześladowanych przez morderczego klauna Pennywise’a (Bill Skarsgård) i nie tylko. W kolejnych sezonach twórcy planują podróż do 1935 i 1908 roku.
W obsadzie serialu są m.in. Taylour Paige („Chirurdzy”), Chris Chalk („Perry Mason”), James Remar („Dexter”), Jovan Adepo („Problem trzech ciał”) i Madeleine Stowe („Zemsta”). Co istotne, autor pierwowzoru filmów i serialu, czyli Stephen King widział już „To: Witajcie w Derry” i wydał werdykt – sprawdźcie, czy warto oglądać.