Ewelina Ślotała zmarła we wtorek 17 grudnia. Jak podaje "Fakt", przyczyną zgonu miał być krwotok wewnętrzny. Takie informacje przekazała mama zmarłej, pani Wanda, by przeciąć falę spekulacji na temat śmierci swojej córki.
– Moja córka była w depresji. Miała stany lękowe, brała dużo leków i leczyła się u dwóch terapeutów. Nie pomogli – twierdzi pani Wanda cytowana przez Pudelka. – Serce nie dało rady – dodaje. Kiepski stan zdrowia, szczególnie psychiczny, miał być powodem, dla którego Ewelina Ślotała przebywała w domu matki. Tam pracowała nad książką.
– Robiła notatki, była w depresji, więc robiła to u mnie – opowiada pani Wanda. Wskazuje, iż jej córka nagle doznała krwotoku wewnętrznego. Nie pomogła choćby szybka interwencja pogotowia. Gdy dotarła do niej załoga karetki, nie dawała oznak życia. W szpitalu też kilka udało się zdziałać. Jej serce miało być zbyt poważnie uszkodzone przez krwotok.
Ewelina Ślotała była znana jako autorka kilku książek o życiu polskich bogaczy. Sama była żoną miliardera, opisuje, iż stała się ofiarą przemocy domowej. Swoje doświadczenia zawarła w kilku książkach zatytułowanych "Żony Konstancina", "Rozwódki Konstancina" oraz "Matki Konstancina". Teraz pracowała nad czwartą publikacją z tej serii, miała być zatytułowana "Mężczyźni Konstancina".
Pisarka miała zaledwie 35 lat. Kondolencje jej bliskim złożyli m.in. Jakub Rzeźniczak, były partner Ślotały, oraz Krzysztof Rutkowski, który pomagał jej przy różnych sprawach. Ewelina Ślotała osierociła synka, Martina.
O czym są książki Ślotały?
Ślotała w swoich książkach opisuje blaski i cienie życia wśród elit Konstancina. Świat ten jest pełen pozorów, intryg i skomplikowanych relacji. Autorka, czerpiąc z osobistych doświadczeń, analizuje obraz rzeczywistości, w której za fasadą luksusu kryją się ludzkie dramaty, ambicje i pragnienia.
W pierwszych "Żonach Konstancina" pochyla się nad losem kobiet, którym pół Polski zazdrości "pięknego życia", ale to życie wcale takie "piękne nie jest". "Willa za 20 milionów, drogie prezenty od męża i nieograniczone możliwości finansowe, które przekładają się na liczne zakupy luksusowych przedmiotów i życie przywodzące na myśl wspaniałą bajkę. Tymczasem jej rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej" – zaznacza autorka.
Po historiach żon napisała o kochankach milionerów. "To, co tam odkrywa, najpierw zachwyca, jednak z każdą kolejną warstwą puchu oczarowanie zmienia się w strach" – zwróciło uwagę wydawnictwo.
Po sukcesie "Żon Konstancina" i "Kochanek Konstancina" Ślotała wydała także pozycję pt. "Rozwódki Konstancina". To tam opisuje kulisy "prania brudów" przez zamożne znane pary. "Im wyższa jest stawka, tym silniejsze ciosy poniżej pasa. Jak się rozwieść i nie zostać z niczym? Nasza bohaterka zdradza triki najbogatszych rozwódek z Konstancina i daje wskazówki, o których zwykły prawnik i terapeuta mówić nie mogą" – wspominała, promując książkę autorka.
Swoją ostatnią pozycję Ślotała zatytułowała "Matki Konstancina". To w niej zdradza, jakie "naprawdę mają być matki polskich elit", "jak wychowują swoje dzieci" i do czego są zdolne.