Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz walczą nie tylko o Kryształową Kulę w Tańcu z gwiazdami, ale i o swoją miłość. Wystawieni przed jupitery kamer dają się nam poznać coraz lepiej. W tym tygodniu zatańczą nie sami, a wraz z mamą aktora. Co ciekawe, tancerka dopiero teraz miała okazję ją poznać. Jakie miała wrażenia?
Agnieszka Kaczorowska o pierwszym spotkaniu z mamą Marcina Rogacewicza
Dokładnie dobę temu Marcin i Agnieszka wyruszyli do Ciechanowa, gdzie tworzyli nagranie do najbliższego odcinka show Polsatu. Wideo powstawało w domu rodzinnym aktora. Jego mama – pani Ewa – miała w końcu okazję, by pierwszy raz uścisnąć nową partnerkę syna. Jak te chwile zapamiętała Agnieszka Kaczorowska? „Stresowałam się, bo nasze poznanie z mamą Marcina nastąpiło przed kamerami, podczas kręcenia filmiku do niedzielnego Tańca z gwiazdami. Wcześniej nie było okazji. I pierwszy raz miałam taką sytuację w życiu. Miałam więc dużo stresu w sobie, nie ma co ukrywać, bo to jest też taki dosyć istotny moment dla mnie jako tej prywatnej Agi. Bo nie byłam tam tylko zawodowo, jak nie patrzeć. Ale ten stres bardzo gwałtownie się rozpuścił. Mama Marcina ma 73 lata i energia jak torpeda! Babcia też wspaniała – co za geny!”, powiedziała VIVIE.pl podczas wywiadu wideo.
Rafał Kowalski zapytał też, czy panie miały okazję zamienić dwa słowa bez obecności aktora. „Trochę rozmawiałyśmy na osobności, ale nie o Marcinie. Jak wracaliśmy z Ciechanowa, ale też dziś. Dziś np. o Hiszpanii i o tańcu”, powiedziała tancerka przed naszą kamerą.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pełnia kolorów i pamiątki ze świata - to jedyny taki dom w Polsce! Trudno uwierzyć, co Beata Pawlikowska trzyma w swoim gabinecie

Choć panie dopiero teraz się poznały, to przecież już wcześniej pani Ewa miała okazję, by rozmawiać z synem i dzielić się wrażeniami na temat jego nowej miłości. Co mówiła? „Parę tygodni temu był taki moment, iż powiedziała, iż jesteś taka pozytywna i taka zawsze uśmiechnięta, iż masz w sobie ogień i miły głos. Bardzo się cieszyła, iż się poznacie”, zaznaczył Marcin Rogacewicz i dodał: „Ale dla mnie ważniejsze było to, co nastąpiło wczoraj. Że nagle patrzę, a tam tę herbatę piją trzy pokolenia. Moja babcia, moja mama i ty. OK, czyli wszystko jest na miejscu – pomyślałem”, dokończył wzruszającą myśl.
Jak całej trójce idą treningi? Byliśmy tam z kamerą!
View oEmbed on the source website