To hymn PRL-u, mało kto wie, jaką tajemnicę skrywa. W latach 80. nie miał sobie równych

viva.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: PAP/CAF/Krzysztof Świderski


„Jesteś lekiem na całe zło” to jeden z najbardziej rozpoznawalnych utworów Krystyny Prońko. Piosenka, która zyskała miano hymnu miłosnego lat 80., skrywa w sobie ciekawą historię powstania i interpretacji.

Geneza utworu „Jesteś lekiem na całe zło”

Piosenka „Jesteś lekiem na całe zło” powstała zimą w 1982 roku – czasie napięć politycznych i stanu wojennego w Polsce. Jej niezwykle emocjonalny wydźwięk oraz uniwersalne przesłanie miłości i ukojenia uczyniły z niej utwór ponadczasowy.

Inspiracje i tło polityczne

Twórcy piosenki nie odcinali się od kontekstu społecznego. Choć tekst nie zawiera bezpośrednich odniesień do polityki, jego powstanie w atmosferze stanu wojennego nadaje mu dodatkowy wymiar. „Lekiem na całe zło” staje się tu nie tylko ukochana osoba, ale też szerzej pojmowana nadzieja – tak potrzebna w tamtym okresie. Jest on zagadkowy, pełen metafor, nieoczywisty.

View oEmbed on the source website

Współpraca z Bogdanem Olewiczem i Markiem Stefankiewiczem

Za słowa odpowiedzialny był Bogdan Olewicz, uznany autor tekstów piosenek, znany ze współpracy z takimi artystami, jak Perfect, Budka Suflera czy Lady Pank. Z kolei za warstwę muzyczną stworzył Marek Stefankiewicz – jeden z najbardziej cenionych aranżerów i pianistów tamtego okresu. To właśnie ich połączenie talentów dało Krystynie Prońko materiał, który w pełni wykorzystała swoim niezwykłym głosem i interpretacją.

„Jeśli dobrze pamiętam, Marek chyba przyniósł do mnie już gotową piosenkę z tekstem. Początkowo jakoś szczególnie mnie nie przekonała. Pomyślałam sobie, iż jest to zgrabny kawałek, który na pewno przyda się na przygotowywany akurat w tamtym czasie album, ale to tyle” – wspominała artystka. „Ale gdy zaczęłam śpiewać, gwałtownie okazało się, iż kolejny genialny tekst Bogdana niesie w sobie tyle energii, iż gdy trochę nad nim popracowałam, piosenka stała się tytułową kompozycją z mojej trzeciej płyty”, dodała (cytuję za „Historia pewnej piosenki” Polskiego Radia PiK).

Czytaj także: Stała się wrogiem numer jeden, chcieli ją zniszczyć za niezależność. Krystyna Prońko ujawnia, co działo się za kulisami

Odbiór i znaczenie piosenki

Od momentu premiery utwór zdobył ogromną popularność i do dziś uznawany jest za jeden z największych hitów lat 80. W swojej piosence „Ja pas!” nawiązała do niego m.in. Katarzyna Nosowska, śpiewając: „W tej piosence, co ją Prońko śpiewa / facet robi małpę i ma Krysia w domu cyrk”.

Popularność na listach przebojów

Utwór był obecny w notowaniach takich programów, jak „Lista Przebojów Programu Trzeciego”, pojawiała się też w licznych audycjach radiowych i telewizyjnych. Wyróżniała się nie tylko piękną melodią, ale i wyjątkową interpretacją Prońko, która nadała tekstowi osobisty charakter. Do dziś zachwyca zwłaszcza jej perfekcyjna dykcja i liczne melizmaty wokalne.

Interpretacje i wpływ na słuchaczy

Dla wielu słuchaczy utwór stał się symbolem pocieszenia, wsparcia i emocjonalnego katharsis. Tekst niósł nadzieję i przekonanie, iż miłość – choćby w jednej osobie – może być antidotum na wszystkie trudności. Krystyna Prońko zyskała dzięki tej piosence status artystki „leczącej duszę”.

„Każda piosenka powstaje w określonym momencie naszego życia. A to był akurat początek stanu wojennego. Nie było nam do śmiechu ani zabawy, stąd fragment fraza ma zdecydowanie molową tonację, za którą wokaliści nie przepadają, ale wiedziałem, iż Krysia w lot to odczyta”, wspominał Bogdan Olewicz.

Charakterystyczne dla tamtego czasu było zbieranie się w domach, we własnym towarzystwie, gdzie nie było obawy o inwigilację, gdzie można było podzielić się przeżyciami, przemyśleniami i o tym właśnie jest ta piosenka. To był także czas, w którym uczucia przyjaźni, wierności i miłości kierowaliśmy tylko do osób, którym ufaliśmy. I to jest druga nuta tej piosenki”, wyjaśniał.

Dodał również, iż nie jest to utwór cukierkowy, idylliczny. Mimo wszystko jest w nim pełno nadziei, jakby na przekór czasom, w którym powstała. „Stąd zamiast utartego „kocham cię” mamy sformułowanie „jesteś lekiem na całe zło”, kwitował.

Czytaj także: Ukochany brat od ponad pół wieku stoi w jej cieniu. Jak wyglądało dzieciństwo Krystyny Prońko?

Dziedzictwo i współczesne wykonania

Choć od premiery utworu minęło ponad czterdzieści lat, „Jesteś lekiem na całe zło” wciąż jest obecna w polskiej kulturze muzycznej. Krystyna Prońko wykonuje ją na każdym koncercie, to jeden z jej największych hitów, wręcz kulturowy manifest. Piosenka była wielokrotnie wykonywana przez młodszych artystów, m.in. w programach typu talent show. Każda wersja wnosi coś nowego, jednak żadna nie dorównuje oryginalnej emocjonalności Prońko.

Miejsce w historii polskiej muzyki. Taki sekret skrywa

Dziś utwór ten uznawany jest za klasyk. Trafia do zbiorów najpiękniejszych polskich piosenek miłosnych i jest często przypominany w kontekście wspomnień lat 80., nie tylko jako przebój, ale i jako dokument emocjonalnego klimatu tamtych czasów. Ale – co interesujące – w zamierzeniu autora miał mieć znacznie bardziej... polityczny wydźwięk!

„Często spotykałem się z ludźmi z opozycji. Z rozmów wynikało, iż dla nich takim bezkompromisowym idolem był Lech Wałęsa. Ja wyznaję zasadę, iż sztuka powinna stronić od polityki. Można ją opisać, skomentować, ale nie wolno się z nią bratać. Z drugiej strony od czasów PRL-u ludzie czytali „między wierszami”, domyślali się ukrytych treści. Postanowiłem więc być chytry. Raz już mi się udało. Napisałem dla Perfectu „Nie bój się tego wszystkiego”, a widownia śpiewała „nie bój się tego Jaruzelskiego”. No i teraz wykombinowałem, iż jak napiszę „jesteś lekiem na całe zło” to ludzie będą śpiewać „jesteś Lechem na całe zło”. Okazało się, iż drugi raz ten "numer" nie przeszedł i piosenka pozostała "tylko" miłosnym wyznaniem”, kwitował Bogdan Olewicz (cytat za bibliotekapiosenki.pl).

Czytaj także: Krystyna Prońko nie miała własnych dzieci. Miłość przelewała na ukochanego siostrzeńca

Idź do oryginalnego materiału