To czeka dzieci Nawrockich w szkole. Będą pod specjalnym nadzorem

gazeta.pl 3 godzin temu
Już niedługo dzieci Karola i Marty Nawrockich wrócą do szkoły. Czekają ich wielkie zmiany. Na co muszą się przygotować?
6 sierpnia Karol Nawrocki objął urząd prezydenta RP. W uroczystościach towarzyszyła mu cała rodzina. Podczas symbolicznego przekazania kluczy do Pałacu Prezydenckiego Andrzej Duda pocałował rękę córki Nawrockich. Ten gest speszył Kasię, która przytuliła się do mamy. Rodzina Nawrockich musi przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości. Dzieci prezydenta już niedługo rozpoczną naukę w nowych szkołach w Warszawie.


REKLAMA


Zobacz wideo Rząd będzie współpracował z Nawrockim? Politycy oceniają


Dzieci Karola Nawrockiego będą chronione w szkole. "Jesteśmy oczywiście w kontakcie z policją"
Już we wrześniu 7-letnia Kasia rozpocznie edukację w szkole, a 15-letni Antoni pójdzie do liceum. Według informacji przekazywanych przez "Super Express", podobno dzieci Nawrockich będą uczyć się w prywatnych placówkach. Gen. Marian Janicki, były szef BOR, opowiedział o intensywnych przygotowaniach przed rozpoczęciem roku szkolnego. "Sprawdzamy szkołę, a później co jakiś czas sukcesywnie jesteśmy oczywiście w kontakcie z policją i zostajemy informowani na temat różnych zdarzeń. (...) Zadaniem służb jest dostosowanie specjalnej ochrony i objęcie nią dzieci tak, żeby były bezpieczne również w szkole i w drodze do szkoły" - przekazał portalowi. Funkcjonariusze mają także towarzyszyć dzieciom Nawrockich podczas wyjazdów. "Jedzie z nimi kilku oficerów, którzy absolutnie nie są na zielonej szkole, czy kolonii, ale w bezpośredniej okolicy i pilnują bezpieczeństwa dzieci" - dodał.
galOtwórz galerię


Dzieci Karola Nawrockiego będą uczęszczać do prywatnych szkół? "Sprawowanie nadzoru..."
Portal skontaktował się także z byłym rzecznikiem policji Mariuszem Sokołowskim, który wyjaśnił, dlaczego dzieci Nawrockich prawdopodobnie będą chodzić do prywatnych szkół. Wspomniał o kwestiach związanych z bezpieczeństwem. "Z pewnością mniejsza szkoła to mniejsza liczba osób, które ją odwiedzają, a tym samym większa hermetyczność tego środowiska. Sprawowanie nadzoru będzie wtedy zdecydowanie łatwiejsze. Ze względu na mniejszą liczbę uczniów mniejsze jest ryzyko pojawienia się osoby przypadkowej. Nauczyciele, dyrekcja, czy inne pracujące tam osoby z widzenia wiedzą, kto jest związany z danym dzieckiem. Anonimowość praktycznie tam nie istnieje" - powiedział w rozmowie.
Idź do oryginalnego materiału