To, co dziedziczymy i co z tym robimy. Powieść Pauliny Klimańskiej-Nowak o kobiecym doświadczeniu, buncie i mądrości

wroclawskiportal.pl 1 tydzień temu

Cztery kobiety, cztery plany czasowe, ta sama rodzinna trauma. Ale – wbrew pozorom – „Kądziel” wcale nie jest rozdzierająco smutna, choć nie jest to też miejscami lektura łatwa. Z pewnością dotyka emocji, prowokuje do przyglądania się samemu sobie, wglądu w osobiste historie czytelniczki i czytelnika. Bo w każdej rodzinie coś przekazujemy… często mocno nieświadomie i są to rzeczy kolczaste, raniące, toksyczne. I czasem nie ma w tym jakiejś konkretnej winy. Jest po prostu krzywda, którą się dziedziczy, jak meble, dom, rodzinne fotografie. Są takie a nie inne okoliczności społeczne, ekonomiczne, polityczne, obyczajowe… Przyzwyczajenia, stereotypy, oceny, kompleksy.

Jest taki filmik, krążący gdzieś w mediach społecznościowych. Kobiety przekazują sobie szklankę z ciemną cieczą. Babka dolewa matce, matka córce, ta swojej córce i tak bez końca. Aż znajduje się taka osoba, która zaczyna do ciemnej cieczy dolewać wody. Dolewa jej tak wiele, iż własnej córce przekazuje już szklankę z przezroczystym płynem. Gdyby to było takie proste…

W sytuacji osoby – oglądającej taką właśnie zapełnioną ciemną cieczą traumy szklankę – jest Lena, jedna z bohaterek powieści. Kobieta spodziewa się dziecka i jest to dla niej istotny moment przejścia. Od ciemności w światło, od beznadziei w czas pełen nowych możliwości. Jednak Lena zdaje sobie sprawę z tego, co sama niesie, a co odziedziczyła po swoich przodkiniach: Marii, Aleksandrze, Teresie.

Paulina Klimańska-Nowak z wielką uważnością opisuje i obserwuje działanie międzypokoleniowego doświadczenia kobiet – nie bez przyczyny są to kobiety pochodzące ze wsi. Dla prababki, babki najważniejsze jest utrzymanie rodziny i po prostu przeżycie, dla matki, dla której otworzyła się przestrzeń społecznego awansu, utrzymanie tego statusu. Maria jest gotowa zapłacić każdą cenę, aby wyrwać się ze wsi. I przez całe swoje życie usiłuje kontrolować rzeczywistość, aby była taka, jaką chciałaby widzieć. Nie pasują jednak to jej wyobrażeń ani mąż, ani dzieci: Lena i Sebastian. Kobieta miota się więc między poczuciem uwięzienia a obowiązku. Czy umie kochać? A może umiała, ale została zraniona?

Jest w tej książce wiele przejmujących scen, obrazujących kobiecy los: niemożliwość edukacji, rozwijania własnych pasji, poddanie władzy mężczyzn, obciążenie stereotypami. Jedna z bohaterek, uwielbiana przez jeszcze narzeczonego, doznaje odrzucenia po nocy poślubnej, bo nie była dziewicą. A czy ktokolwiek zadał sobie pytanie, dlaczego? Czy może nie została zgwałcona, uwiedziona? Nie, to nikogo nie obchodzi. To zawsze kobieta jest winna. Wykorzystanie w wielu aspektach pojawia się w rodzinie Leny w każdym pokoleniu i nie ominie jej samej.

Ale Lena chce być tu i teraz. Niosąc z miłością nowe życie we własnym ciele, jednocześnie mierzy się z rodzinną herstorią, poczuciem krzywdy i winy. Mówi się, iż w każdej rodzinie raz na jakiś czas rodzi się ktoś, kto wywraca zastany system, aby mógł zajść proces oczyszczenia i otwarcia na nowe. Takimi osobami są Lena i jej brat Sebastian. Buntują się przeciwko przemocy emocjonalnej, kontroli, braku czułości. Rodzeństwo płaci cenę za wiele pokoleń, które uwikłane były w tę krzywdę, brak umiejętności rozmawiania o tym, co najważniejsze – o ludzkiej relacji, o więzi między rodzicami a dziećmi, między kolejnymi pokoleniami. Spychane do kąta tajemnice upominają się jednak o to, by zostać wypowiedziane.

Lena wytrwale oczyszcza rzekę rodzinnej traumy, mając wsparcie – na szczęście – we własnej małej rodzinie i w samej sobie. Decyduje się nie poddawać i nie ulegać. Wie, iż to, co może zrobić najlepszego dla kolejnego pokolenia, to zadbać o siebie, swój dobrostan, swój los, swoje emocje. Odkryć prawdę, zmierzyć się z nią i odrzucić to, co już nie spełnia roli, nie funkcjonuje, nie pomaga, co wiąże i nie pasuje. Wkracza więc odważnie na nową drogę. Otwiera zamknięte dotąd drzwi. Daje szansę nadziei.

Olga Szelc
Książki pod ręką

Idź do oryginalnego materiału