To jest taki Testament będący wypadkową wszystkiego co grali wcześniej. Raz mocniej, raz melodyjnej, raz akustycznie, potem z growlem. Tu i tam słychać, jakże by inaczej, wątki a'la stara Metallica ale to po prostu jest dobry Testament taki, jaki lubię.
Chyba trochę uprościli granie względem ostatnich albumów i postawili na melodyjność, nie tyle riffów, bo te były i są na podobnym poziomie, co samych kompozycji. Na dobre wyszła im też zmiana pałkera. Hoglan jest zajebisty technicznie ale coraz mniej do nich pasował, Dovas gra mniej gęsto, nie skupia tak na sobie uwagi.
Moim zdaniem najlepszy album od czasu Dark roots... a może choćby The Gathering .
Statystyki: autor: Thorgal — 30 min. temu
