The Thing: Remastered - kultowy horror powraca i podbija rynek!

gry.interia.pl 4 dni temu
Zdjęcie: © 2025 Associated Press


Nie wszystkie gry zapadają w pamięć na lata, ale The Thing z 2002 roku to jeden z tych tytułów, które wciąż wzbudzają emocje wśród fanów horroru. Teraz, dzięki Nightdive Studios, klasyk sprzed ponad dwudziestu lat doczekał się swojego wielkiego powrotu w nowej odsłonie - i robi prawdziwą furorę!


Sukces, który zaskoczył samych twórców


Z najnowszych raportów finansowych ujawnionych przez "Yahoo Finance" wynika, iż The Thing: Remastered to najszybciej sprzedający się tytuł w historii Nightdive Studios. Chociaż studio słynie z produkcji wysokiej jakości remasterów, jak m.in.: Quake’a czy System Shock: Enhanced Edition, nikt podobno nie spodziewał się aż takiego sukcesu nowej wersji The Thing.
Wypuszczona na rynek 5 grudnia 2024 roku gra nie tylko przypomniała fanom o mrożącej krew w żyłach atmosferze oryginału, ale także przyciągnęła zupełnie nowych użytkowników, spragnionych klasycznych horrorów w nowoczesnym wydaniu. Co ciekawe, chociaż oficjalne dane sprzedażowe nie zostały jeszcze ujawnione, Atari - właściciel Nightdive Studios - podkreśla, iż odbiór gry zarówno wśród konsumentów, jak i recenzentów okazał się niezwykle pozytywny. Niezwykle to może za dużo powiedziane, średnia ocen na platformie Metarcritic wynosi 69 procent, gra nie uniknęła pewnych niedociągnięć, ale to wciąż solidny kawałek kodu grozy. Reklama


Nie tylko odświeżona grafika - co zmieniono w The Thing: Remastered?


Remaster to nie tylko ulepszona, dostosowana do dzisiejszych standardów, oprawa wizualna. Nightdive Studios starało się zadbać o to, by gra była bardziej dopracowana i mniej frustrująca. Jedną z kluczowych zmian miało być usunięcie niektórych skryptowanych momentów infekcji, które wcześniej odbierały graczom kontrolę nad przebiegiem rozgrywki.
Jednak, by nazbyt nie ułatwiać gry, twórcy wprowadzili bardziej realistyczny system, który miał sprawiać, iż NPC’e (postaci niezależne sterowane przez AI) mają większą skłonność do zakażenia, ale odbywa się to w sposób bardziej dynamiczny i mniej przewidywalny. Dzięki temu gracz miał nigdy nie mieć pewności, komu może zaufać - co idealnie wpasowuje się w klimat kultowego filmu "Coś" Johna Carpentera z 1982 roku, na którym wzorowana była wirtualna adaptacja. Początkowo rzeczywiście wszystko działa jak należy, ale w miarę rozwoju akcji mechanizm staje się coraz bardziej przewidywalny, o czym możecie przeczytać w naszej recenzji.


Kolejne remastery w drodze?


Sukces The Thing: Remastered to nie tylko powód do euforii dla fanów, ale i sygnał dla Nightdive Studios, iż istnieje ogromne zapotrzebowanie na odświeżanie kolejnych klasycznych gier. Studio ma już na koncie wiele świetnych projektów, a jego ostatnie prace, jak pełny remake System Shocka oraz nowa rozszerzona edycja Dooma 2: Legacy of Rust, pokazują, iż zespół potrafi tchnąć nowe życie w kultowe tytuły sprzed lat.
Na razie nie wiadomo, nad czym pracuje Nightdive Studios, ale biorąc pod uwagę dotychczasowe portfolio i sukcesy na koncie, fani retro horrorów i klasycznych gier mogą z nadzieją patrzeć w przyszłość.
Idź do oryginalnego materiału