Minęły 3 lata od wydania debiutanckiego albumu szwedzkiej formacji The Halo Effect, który obraca się w sferze melodyjnego death metalu. To supergrupa, która działa od 2019r . W składzie mamy wokalistę Mikaela Stanne z Dark Tranquillity , gitarzystę Niclasa Engelin z In Flames, basistę Petara Iwersa z In Flames,perkusistę Daniela Svenssona z In Flames i gitarzystę Jespera Stromblada który grywał w In Flames i Hammerfall. Wielkie nazwiska i wielkie oczekiwania. Szwedzi to specjaliści w dziedzinie melodyjnego death metalu, więc gdzieś tam można być spokojnym o jakość. Czy faktycznie tak jest? Czy drugi album zatytułowany "March of The Undead" faktycznie jest pozycją godną uwagi i robi furorę?
Na próżno szukać tutaj czegoś oryginalnego, świeżego i pomysłowego, gdzie na lewo i prawo słychać pełno elementów wyjętych z twórczości Arch Enemy, In flames czy Soilwork. Na pewno band gra dobrze skrojony melodyjny death metal, gdzie jest energia, a chwytliwe melodie potrafią przyciągnąć uwagę. Band potrafi stworzyć godne uwagi melodie, motywy, dlatego płyta jest miła w odsłuchu. Troszkę momentami przeszkadzają wolniejsze momenty, czy nastawienie na komercyjny wydźwięk. Na szczęście idzie się do tego przyzwyczaić i czerpać euforia z odsłuchu. Muzycy to wiadomo, prawdziwa śmietanka melodyjnego death metalu i każdy z nich to specjalista w swoim fachu. Mikael swoim głosem sieje zniszczenie i słuchanie jego głosu to prawdziwa przyjemność. Partie gitarowe Jespera i Niclasa są ekscytujące i tym razem odnoszę wrażenie, iż jest lepiej niż na debiucie.
Płytę otwiera melodyjny i nieco stonowany "Conspire to Deceive" sprawdza się jako otwieracz i to rasowy hit.Troszkę komercyjnie, troszkę spokojnie, ale słucha się tego z niezwykłą przyjemnością. Stonowany i bardziej wyważony "Detonate" brzmi jak kawałek w klimatach melodyjnego heavy metalu. Pierwszy rasowy killer "Our channel To the Darkness" i czuć tą moc. Jest pazur, szybkość i dużo dobrego się tutaj dzieje. "Cruel Perception" to kolejny lekki, melodyjny i przyjemny kawałek. Nie ma super szybkości, czy agresywnego riffu, ale jest to spójne. Mocniejszym kawałkiem jest bez wątpienia "What We Become" i znów band pokazuje wyszkolenie technicznie i umiejętne tworzenie hitów. "March Of The Undead" to solidny utwór, ale jakoś więcej tu komercji, a za mało konkretów. Od tego momentu troszkę zaczyna wiać nudą, a taki "Between Directions" jest taki nieco radiowy i jest przerost formy nad treścią. Emocje wracają wraz z agresywnym i rozpędzonym "The burning point", który również jest jasnym punktem tego wydawnictwa.
Solidna porcja melodyjnego death metalu, gdzie początek płyty jest imponujący i potrafi rozpalić zmysły. Końcówka płyty troszkę już bardziej spokojniejsza, nieco bardziej komercyjna. Znakomici muzycy tutaj są gwarancją jakości i dostarczyli nam udany album, który zasługuje na uwagę. Troszkę rozczarowuje fakt, iż nie jest to album petarda, bo mając takich muzyków powinien powstać album perfekcyjny. Niestety tak nie jest.
Ocena: 7.5/10