Polska rzeczywistość zamknięta w czterech ścianach
Joanna Kos-Krauze i Krzysztof Krauze stworzyli obraz, który odsłania polską codzienność w jej najmroczniejszym wydaniu. „Plac Zbawiciela” nie jest filmem łatwym ani przyjemnym – to wiwisekcja rodziny, która pod presją ekonomiczną i emocjonalną rozpada się na oczach widza. I właśnie ta bezkompromisowość sprawia, iż ciągle do niego wracamy. Fabuła opowiada o Beacie (Jowita Budnik), młodej kobiecie próbującej stworzyć normalny dom z mężem Bartkiem (Arkadiusz Janiczek). W planach są mieszkanie, stabilizacja, obietnica lepszego jutra. Rzeczywistość okazuje się jednak brutalna – kredyt, niepewność finansowa i narastające frustracje zamieniają codzienność w pułapkę. Do tego dochodzi apodyktyczna teściowa (Ewa Wencel), która pod płaszczykiem troski kontroluje każdy aspekt życia młodej pary. Relacje w rodzinie stają się coraz bardziej toksyczne, a każde spotkanie prowadzi do kolejnych spięć. Krauzowie pokazują to wszystko z dokumentalną dokładnością – kamera niemal przyklejona do twarzy bohaterów nie daje widzowi odetchnąć, a klaustrofobiczne mieszkania i duszne wnętrza potęgują wrażenie bez wyjścia. Nie bez powodu jeden z internautów napisał: „Żywy i autentyczny obraz rodzinnej tragedii, od którego ciężko się zdystansować”.
Kino, które nie pozwala uciec od prawdy
„Plac Zbawiciela” to film, który działa jak soczewka skupiająca wszystkie napięcia polskiej rzeczywistości początku XXI wieku – od braku perspektyw, przez presję ekonomiczną, po schematy rodzinne. Jowita Budnik stworzyła rolę niezwykle przejmującą: jej Beata jest jednocześnie silna i bezbronna; to ofiara systemu i ludzi, którzy powinni ją wspierać. Partnerujący jej Arkadiusz Janiczek pokazuje, jak mężczyzna rozdarty między własnymi ambicjami a zależnością od matki staje się więźniem samego siebie. Ewa Wencel, w roli despotycznej teściowej, dopełnia układankę, tworząc jedną z najbardziej sugestywnych kreacji w polskim kinie. To właśnie aktorstwo sprawia, iż dramat wybrzmiewa tak mocno, a widz ma poczucie, iż ogląda prawdziwe życie. Jak podsumował jeden z internautów: „Łącznie z materialną i egzystencjalną degradacją – dosadnie upodlenie człowieka! Wstrząsające i do bólu prawdziwe”. Choć od premiery minęło niemal dwadzieścia lat, „Plac Zbawiciela” przez cały czas wywołuje ogromne emocje. Widzowie opisują go jako „kąpiel w kałuży wypełnionej depresją”, inni zwracają uwagę na wybitną reżyserię i znakomitą grę aktorów. „Surowy i przygnębiający. Bardzo dobra gra aktorów. Nagrody w Gdyni oraz Orły zasłużone”. Pojawiają się porównania do europejskiego kina: „Krauze polskim Haneke”. Nie brakuje też opinii doceniających autentyzm: „Autentyczny dramat, historia z wielu żyć wyjęta. Świetnie ukazana, skłaniająca do refleksji”. To głosy, które tylko potwierdzają, iż ten film wciąż pozostaje jednym z najważniejszych dzieł polskiego kina.
Gdzie obejrzeć dziś „Plac Zbawiciela”?
Film jest dostępny w serwisach Canal+ i PlayNow, gdzie można go obejrzeć w dowolnym momencie. To świetna okazja, by wrócić do produkcji, która nie tylko zdobyła Złote Lwy w Gdyni i cztery Orły, ale też zapisała się w historii polskiego kina jako przejmujące studium rodzinnej tragedii. To doświadczenie trudne, ale konieczne – przypomina, jak łatwo codzienne pragnienia mogą obrócić się w życiową katastrofę.
View oEmbed on the source website