Ten fotograf połączył długi czas naświetlania z lampą błyskową, aby uzyskać wspaniałe efekty

oen.pl 11 miesięcy temu


Obecnie w mediach społecznościowych pojawia się mnóstwo naprawdę dobrych zdjęć. jeżeli będziemy śledzić choćby kilka grup fotograficznych, zostaniemy nimi zasypani. Czasami jednak coś wystaje, jak ma to miejsce w przypadku zdjęć fotografa Raula Farfana.

To interesująca technika do zastosowania w studiu, polegająca na łączeniu długich czasów otwarcia migawki z lampą błyskową. Wszystkie zdjęcia to autoportrety wykonane aparatem ustawionym na statywie. DIYP rozmawiał z Raulem, aby dowiedzieć się, jak i dlaczego zrobił te zdjęcia.

Inspiracja

Pomysł, aby zrobić je w formie autoportretów, a nie innych tematów, wydaje się być efektem pandemii. Nie mogąc wyjść i spotkać się z innymi ludźmi, co miał zrobić poza siedzeniem w domu, oglądaniem filmów na YouTube i bawieniem się swoim sprzętem fotograficznym?

I właśnie to się stało. Ale najpierw krótka historia, jak wyjaśnia Raul:

Od dzieciństwa moja fascynacja filmami science-fiction i futurystycznymi jest niezachwiana. Wśród mnóstwa filmów, które poruszyły moją wyobraźnię, „Opowieści Riddicka” wyróżniają się szczególnie. Jedna scena rezonuje w mojej pamięci – bitwa pomiędzy Riddickiem a Lordem Marshalem. Ten ostatni posiadał niezwykłą zdolność poruszania się z niewiarygodną prędkością, pozostawiając po sobie ślad przypominający zjawisko gwiezdne.

To pomysł, który chodził mu po głowie od dłuższego czasu. Coś, co widział w swojej głowie, ale nie czuł, iż może to stworzyć. Ale to się zmieniło, gdy byłem w domu podczas pandemii.

Szybkie przewijanie do przodu. Pewnego dnia, gdy brałem udział w prezentacji na żywo prowadzonej przez Adoramę, renomowane źródło fotografii, prezenter (Seth Miranda) umiejętnie zademonstrował technikę przeciągania migawki. W jednej chwili wróciłem myślami do tej kultowej sceny z „Opowieści Riddicka”. Wyjaśnienia prezentera dotyczące rejestrowania ruchu i tworzenia dynamicznych efektów dzięki fotografii nawiązywały do ​​wizualizacji ruchów Lorda Marshala.

Wszyscy wiemy, jak to jest, gdy w naszych głowach pojawia się obraz z nadzieją, iż pewnego dnia wymyślimy, jak go stworzyć. Czasami pomoc możemy znaleźć w najbardziej nieoczekiwanym momencie. A globalna pandemia z pewnością była nieoczekiwana.

Ograniczenia obowiązujące w Peru w tamtym czasie oznaczały, iż poruszanie się i kontakt z innymi ludźmi były dla Raula trudne, jeżeli nie niemożliwe. Wyruszył więc na samotną misję. Autoportrety.

Planowanie

Planowanie takiego projektu może być trudne, zwłaszcza jeżeli kręcisz w małym domowym studiu. Raul miał jednak jasną wizję tego, co chciał osiągnąć i stworzył listę kontrolną rzeczy do zrobienia.

Musiał znaleźć odpowiednie pomieszczenie w swoim domu, aby zrobić sesję. W końcu musiał ustawić tło i światła. Jego sytuacja modelki została uporządkowana, ponieważ sam miał zasiąść przed kamerą. Potrzebował także stroju i rekwizytów, z których część sam wykonał.

Aby rozpocząć swój projekt, kupił piankę EVA, farbę metaliczną i klej. Udało mu się też znaleźć kilka rekwizytów na eBayu, w tym koronę królewską i trochę gogli.

W końcu Raul musiał upewnić się, iż jego sprzęt jest na odpowiednim poziomie, i zdał sobie sprawę, iż brakuje mu kilku rzeczy, które spełniałyby jego potrzeby. Potrzebował jakiegoś światła RGB i ostatecznie kupił Godox LC500R RGB LED Stick (kup tutaj).

Konfiguracja i strzelanie

Przygotowanie Raula do sesji było dość skromne. Tłem jest czarny odbłyśnik zaciśnięty pomiędzy dwoma stojakami oświetleniowymi. Godox LC500R jest wyposażony w aparat po lewej stronie, a aparat Godox AD200 (kup tutaj) po prawej stronie z Joe McNally Ezybox Speed-Light 2 Plus (kup tutaj).

Jeśli chodzi o sam aparat, to jest to Sony A7 III (kup tutaj) z dołączonym obiektywem Sony FE 24-70mm f/2.8 GM (kup tutaj). Aparat został skonfigurowany do fotografowania z synchronizacją na tylną kurtynę migawki. Oznacza to, iż lampa błyskowa zostanie wyzwolona pod koniec ekspozycji, a nie na jej początku.

W ten sposób mógł uchwycić długi czas naświetlania z pewnym rozmyciem, a następnie ostre ujęcie z błyskiem lampy błyskowej na końcu. Po drodze musiał stawić czoła pewnym wyzwaniom. Nie tylko stanął przed typowymi wyzwaniami związanymi z sesją zdjęciową, ale także musiał sfotografować siebie jako obiekt.

Wyzwania

Fotografując siebie, Raul musiał polegać na statywie i zdalnym spuście migawki. Uchwycenie ruchu i zsynchronizowanie wszystkiego podczas próby zdalnego wyzwolenia migawki aparatu nie jest łatwym zadaniem!

Musiał upewnić się, iż przez cały czas trwania każdej ekspozycji jest prawidłowo umiejscowiony w kadrze. Raul także musiał znajdować się w płaszczyźnie ostrości przez cały czas ekspozycji. Albo przynajmniej wtedy, gdy włączyła się lampa błyskowa.

Raul mówi DIYP, iż najtrudniejszą częścią jest wyczucie czasu. Jak wspomniano, musiał być skupiony, gdy zadziałała lampa błyskowa. Musiał jednak także tak zaplanować swoje ruchy, aby uzyskać dobry obraz podczas ekspozycji w otoczeniu i aby w momencie wyzwolenia błysku znajdował się we adekwatnym miejscu.

Czas otwarcia migawki jest istotnym aspektem tego typu zdjęć. Musi być wystarczająco długi, aby uchwycić potrzebny ruch, ale nie tak długi, abyś czekał na wyzwolenie po wykonaniu ruchu.

Mały ekran aparatu kilka pomagał. Na tak małym ekranie rozmyte tekstury mogą wydawać się ostre. A kiedy skupienie jest najważniejsze, trzeba być pewnym. Raul podłączył więc aparat do komputera, umożliwiając oglądanie każdego zdjęcia na większym ekranie.

Przetwarzanie końcowe

Do edycji obrazów Raul użył programu Capture One Pro. Capture One Pro umożliwił mu przede wszystkim podłączenie aparatu do komputera. Umożliwia także zastosowanie ustawień wstępnych do pliku nieprzetworzonego, co daje mu wyobrażenie o tym, jak będzie wyglądał ostateczny obraz.

W ostatecznym wyglądzie nieco zwiększył kontrast i nasycił kolory – myślę, iż z świetnym skutkiem. Wyostrzył także obrazy, aby nadać im odrobinę wyrazistości. Łatwo jest przeostrzyć takie obrazy i myślę, iż Raul spisał się dobrze.

To doskonała technika do eksperymentowania, a Raul wykonał dobrą robotę. Sam próbowałem tego w przeszłości kilka razy, chociaż moje wyniki nie były tak dobre. Raul wygląda niemal nieziemsko – albo jak w tej scenie, w której Doktor Strange wyciąga duszę Spideya z jego ciała.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat Raula, koniecznie odwiedź jego stronę internetową. Aby zobaczyć więcej jego prac, możesz śledzić go na Instagramie i Facebooku.




Źródło

Idź do oryginalnego materiału