Te słowa wyjątkowo zapadły mu w pamięć. Jak można tak powiedzieć dziecku?

film.interia.pl 14 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


W cieniu brata budował, swoją pozycję w świecie aktorskim od najmłodszych lat. Dziś kojarzony jest z jednym z największych hitów HBO Max, ale jedno zdanie wyjątkowo zapadło mu w pamięć. Usłyszał je jako dziecko.


Kieran Culkin urodził się 30 września 1982 roku w Nowym Jorku. Wychowywał się z szóstką rodzeństwa.
Zaczął karierę aktorską już jako dziecko — wystąpił w filmie "Kevin sam w domu", w którym główną rolę zagrał jego brat, Macaulay. Kieran wcielił się w postać Fullera, młodszego kuzyna Kevina, który zapisał się w pamięci widzów jako uroczy chłopiec w zbyt dużych okularach i mało twarzowych sweterkach.


Od najmłodszych lat żył w cieniu filmowego Kevina. W jednym z wywiadów wspominał, iż na planie "Ojca panny młodej" podeszła do niego kobieta, która wzięła go za Macaulaya i koniecznie chciała sobie zrobić z nim zdjęcie. Jednak w przeciwieństwie do brata, Kieran był świadomy, jaka jest cena sławy i był przekonany, iż nie umiałby sobie z nią poradzić. Reklama


Nigdy nie zapomniał tych słów


Jako początkujący aktor, a adekwatnie jeszcze dziecko, Kieran Culkin grał w reklamach wszystkiego, do czego tylko udało się jego ojcu załatwić angaż. Po raz pierwszy pojawił się jako sześciolatek w reklamie czegoś, co miało związek z problemami z nauką. Według scenariusza Kieran miał rozwiązać jakieś banalne zadanie na tablicy, a dzieci zebrane w "klasie" miały go wyśmiewać. Reżyser jednak popchnął tę sytuację nieco za daleko.


"Dzieciaki w klasie miały do mnie wołać "ty głupku", i takie tam. Pamiętam, iż stałem przed tą tablicą, reżyser zawołał "akcja!" i zaczął się drzeć: "Głupek! Idiota! Kretyn!". Miałem sześć lat. Rozumiałem, co mam zrobić — stać tam i wyglądać na smutnego, to nie jest p********a metoda Stanisławskiego. Kto mówi takie rzeczy sześciolatkowi?!" - mówił Culkin. To bardzo przykre doświadczenie zostało z nim na lata, jednak nie przekonało ojca, by odpuścił synowi aktorskie doświadczenia.
Kieran Culkin dziś ma 42 lata. W 2018 roku został obsadzony w serialu "Sukcesja", który stał się hitem HBO Max. Jak się okazuje, dopiero wtedy zrozumiał, iż chce być profesjonalnym aktorem.
"Myślę, iż to było pod koniec 1. sezonu. Pamiętam, jak wróciłem do domu i pomyślałem: 'to jest to, co chcę zrobić ze swoim życiem. Myślę, iż chcę być aktorem'. Miałem jakieś 36 lat. Robiłem to już od 30 lat" - powiedział w rozmowie z "The Hollywood Reporter".
Aktor zagrał w serialu brata Kendalla Roya (Jeremy Strong), z którym walczy o przejęcie firmy rodzinnej. Pozostaje w jego cieniu jako ten, który nie jest pierwszym wyborem ojca. Za rolę Romana Roya był trzykrotnie nominowany do Złotych Globów, dwukrotnie do Emmy. W 2022 roku zgarnął nagrodę Critics’ Choice Television oraz Amerykańskiej Gildii Aktorów Filmowych za najlepszego aktora drugoplanowego w dramacie.
Teraz Kieran Culkin powalczy o Złoty Glob w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy za rolę w filmie "Prawdziwy ból" w reżyserii Jessego Eisenberga.
Idź do oryginalnego materiału