Ten film wyznacza nowe standardy przemysłowi filmowemu. Tár Todda Fielda (scenariusz i reżyseria) dostępny jest w polskich kinach już od 24 lutego 2023.
Tár to historia dyrygentki u szczytu swej kariery. Lydia Tár jest utytułowaną, wielokrotnie nagradzaną dyrygentką i celebrytą w środowisku muzyki poważnej. Przygotowuje się do poprowadzenia orkiestry Filharmonii Berlińskiej, której jest szefową, do wykonania V Symfonii Mahlera. Koncert ma być nagrany i wydany wraz z pozostałymi jej interpretacjami tego kompozytora. Ktoś ze studentów jej gościnnego wykładu na Julliardzie publikuje jednak nagranie sugerujące molestowanie. Pojawiają się również pogłoski, iż jedna z jej stypendystów popełnia samboójstwo z jej powodu. Jej życie zmienia się o 180 stopni.
Tár jest niezwykłym filmem pod kilkoma względami. Po pierwsze, zaczyna się od napisów, które zwykle umieszcza się na samym końcu. To te, których nikt nie czyta, a gdzie wypisane są wszystkie osoby tworzące film. Zrywa on w ten sposób z dotychczasowym modelem, w którym na początku widać jedynie nazwiska reżysera, scenarzysty, autora muzyki i kilku głównych aktorów. Tutaj natomiast wymieniono na początku wszystkich realizatorów produkcji. Osobno, na końcu, pojawiają się natomiast nazwiska aktorów w kolejności występowania oraz skład orkiestr i tytuły wykorzystanych utworów.
Po drugie, scenariusz został tak głęboko przemyślany a główna postać tak precyzyjnie scharakteryzowana, iż widzowie na całym świecie podejrzewają, iż jest prawdziwa. Spoiler alert: nie jest. Cate Blanchett jest geniuszem. Ucieleśniła swoją postać w sposób doskonały. Wielowymiarowość głównej bohaterki i niesamowita precyzja gry aktorskiej powołały do życia osobę, którą chcielibyśmy, żeby istniała naprawdę.
Dodatkowo Tár przekracza rzeczywistość tego filmu. Zostało założone konto na Tweeterze, które ma być prowadzone przez samą dyrygentkę. Zabieg ten znamy już chociażby z kampanii marketingowej serialu Wednesday. Tam jednak nikt nie ma wątpliwości, iż to fikcja, zabawa. Tutaj granice świata rzeczywistego i filmowego zostały zatarte. Powstała również strona internetowa poświęcona Maestro (lydiatar.com). Można na niej „zakupić” płyty z nagraniami oraz książki jej autorstwa. Na okładkach znajduje się podobizna Blanchett w roli Tár. Faktycznie natomiast linki zakupowe przekierowują nas na strony ze zbiórkami na cele społeczne.
Co więcej, powstała autentyczna płyta z oryginalną ścieżką dźwiękową i muzyką inspirowaną filmem Tár. Na stronie sieci Empik czytamy: „Na albumie znalazły się oryginalne kompozycje z filmu oraz muzyka inspirowana obrazem, w tym seria nowych, oszałamiających kompozycji Guðnadóttir, a także fragmenty najważniejszych dzieł Elgara i Mahlera. Koncept-album jest uzupełnieniem dzieła filmowego, prezentującym kompletne wersje kompozycji, nad którymi pracuje fikcyjna bohaterka.” Na okładce umieszczono zdjęcie Tár-Blanchett z filmowej sesji zdjęciowej do nagrania V Symfonii Mahlera. Wydało ją Deutsche Grammophon.
Film porusza też mocno wątek cancel culture, o czym głośno mówią twórcy filmu w wywiadach promocyjnych. Lydia, na którą pada gros oskarżeń o molestowanie, niesprawiedliwe traktowanie i faworyzowanie w pracy, nigdy nie jest jednoznacznie winna. Pada dużo sugestii, ale nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy naprawdę to zrobiła. Widzimy jak niektóre jej wypowiedzi i zachowania są manipulowane (np. w nagraniu z wykładu na Julliard). Nie jest również krystalicznie czysta i niewinna. Np. grozi małej dziewczynce, która znęca się nad jej córką. Czy jednak za popełnione błędy należy się banicja i totalne wymazanie z powierzchni ziemi jak chcieliby niektórzy? Te niedopowiedzenia również tworzą obraz skomplikowania człowieka, którego nie da się opisać i oceniać jednowymiarowo.
Tár wprowadza nas głęboko w świat środowiska muzyki poważnej. Bardzo gwałtownie na początku scenarzyści rozprawili się z postacią głównej bohaterki i zaserwowali nam notę biograficzną. Już w pierwszej scenie wywiadu poznajemy jej filozofię i podejście do muzyki. gwałtownie załatwili pierwszą podstawową zasadę budowania historii. Przez to mam wrażenie, iż prawdziwym bohaterem nie jest sama Lydia, ale całe środowisko muzyki poważnej. Jest ono dość hermetyczne zwłaszcza dla kogoś zupełnie z nim nie związanego. W filmie pojawia się bardzo dużo specjalistycznego słownictwa bez tłumaczenia go. Dla kogoś, kto nie miał do czynienia z teorią muzyki, może to być zniechęcające. Warto jednak dać mu szansę, bo film pokazuje od środka świat zamknięty dla zwykłych śmiertelników. W tym również jest jego uwodząca siła.
Czy Cate Blanchett dostanie Oscara za rolę w Tár? Mam nadzieję. Bo to co zrobiła ze swoją rolą jest naprawdę niesamowite. Nie da się przecenić jej talentu w filmie, w którym mamy prawie same długie ujęcia i mało cięć. Linie tego co rzeczywiście a co fikcyjne pozacierały się przy tej produkcji tak, iż stworzyły zupełnie nową rzeczywistość. Mam również nadzieję, iż przyjmie się nowa praktyka doceniania wszystkich realizatorów filmów.