Nietypowa wpadka w "Pytaniu na śniadanie"
W jednym z odcinków "Pytania na śniadanie", w którym prowadzącymi byli Krystyna Sokołowska i Robert Stockinger doszło do niecodziennej wpadki. Jak się potem okazało, TVP musiała później przeprosić za swój błąd.
Takiej wpadki w "Pytaniu na śniadanie" jeszcze nie było
Podczas omawiania tematu lekarzy z Legnicy, którzy zostali postawieni w trudnej sytuacji. Zdjęcia artykułów z lokalnego portalu pojawiły się na telebimie w studiu TVP. Jest tylko jeden problem - ktoś wymazał autora danego artykułu.Reklama
Gdy tylko dziennikarz, czyli Patryk Głażewski dowiedział się o tym, niezwłocznie o wszystkim napisał w swoich mediach społecznościowych.
"Z ciekawości i dziennikarskiego obowiązku obejrzałem materiał na stronie programu. Byłem ogromnie zaskoczony, kiedy zauważyłem na telebimie w studiu »Pytania Na Śniadanie« mój artykuł, ale czegoś tam niestety brakowało. Pomiędzy tytułem a zdjęciem zajawkowym zabrakło moich danych i zdjęcia, tą część wycięto i tym samym usunięto informacje o mnie jako autorze artykułu. Uważam, iż takie działanie nie powinno mieć miejsca. Owszem, wskazano skąd pochodzi artykuł, ale usunięcie autora jest totalnym brakiem szacunku dla mojej pracy i wprowadza w błąd, wskazując, iż autora nie ma. Podawanie źródeł i danych autorów jest jednym ze standardów dziennikarstwa. Sam wcześniej byłem współpracownikiem TVP i o ile pokazywano teksty z Internetu w formie screena w materiałach lub relacjach, nigdy nie spotkałem się z tym, żeby ktoś usuwał dane autora" - napisał dziennikarz, którego "wymazano" na swoim Instagramie.
Padły przeprosiny ze strony TVP w stronę dziennikarza
To jednak nie koniec, ponieważ dziennikarz zwrócił się z prośbą do "Pytania na śniadanie" dlaczego w screenach zniknął nie tylko on, ale też inni autorzy newsów i nie podano źródeł do materiałów.
TVP odpowiedziało Patrykowi Glażewskiemu i... oficjalnie przeprosiło.
"Jesteśmy już po rozmowie telefonicznej z Patrykiem Głażewskim, ale czujemy się w obowiązku, aby sprawę wyjaśnić również tutaj. Zaistniała sytuacja powstała z przyczyn technicznych i nie była naszym zamierzonym działaniem. Za zaistniałą sytuację redakcja serdecznie przeprasza" - napisano z oficjalnego profilu "Pytania na śniadanie" na Instagramie.
Dziennikarz wyznał, iż przyjmuje przeprosiny i ma nadzieje, iż taka sytuacja więcej się nie powtórzy.
Zobacz też:
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.