Jakub Rzeźniczak nie mógł dogadać się z matką swojej córki w sprawie alimentów na dziecko. Sprawa trafiła do sądu. Wczoraj zapadł wyrok, który chyba nie zadowolił żadnego z rodziców.
Jakub Rzeźniczak 28 listopada wziął ślub z Pauliną Nowicką. Swoją drugą żonę poznał w momencie, gdy jego poprzednia partnerka, Magdalena Stępień spodziewała się ich wspólnego dziecka. Para rozstała się jeszcze przed narodzinami syna. Gdy Oliwier miał zaledwie pół roku okazało się, iż choruje na nowotwór. Modelka podjęła heroiczną walkę o zdrowie i życie synka, jednak przegrała z nowotworem. O śmierci chłopca, który miał zaledwie rok poinformowała w lipcu.
Po pogrzebie syna piłkarz starał się wrócić do normalnego życia i pomimo tragedii jaka go spotkała, skupił się na przyszłości. Razem z Pauliną w listopadzie wyjechali do Miami, gdzie wzięli ślub i urządzili huczne wesele. Spędzili tam też miesiąc miodowy, a do Polski wrócili dopiero na Boże Narodzenie.
Oliwier nie był jedynym dzieckiem Jakuba. Kilka lat temu sportowiec spotykał się z Eweliną Taraszkiewicz, z którą doczekał się córki, Inez. W ostatnim czasie rodzice 5-latki nie mogli się ze sobą dogadać i spotkali się w sądzie w sprawie alimentów. Jaki zapadł wyrok?
Jakie alimenty na córkę zapłaci Jakub Rzeźniczak?
Pomiędzy Kubą a matką jego córki wybuchła medialna przepychanka. Ewelina udzieliła wywiadu Jastrząb Post, w którym opowiedziała, iż piłkarz od dawna nie odwiedza małej Inez.
Inez nie miała okazji poznać aktualnej partnerki ojca. Jak dotąd nie wyrazili chęci spotkania z nasza córka, mimo iż jest już świadoma pewnych spraw. Nie pozostaje mi nic innego, jak mówić córce, iż tata ma teraz dużo spraw na głowie i mieszka daleko. Zresztą, Inez dalej uważa ciocię Magdę za dziewczynę taty i nie wiem, jak miałabym jej to teraz wytłumaczyć, biorąc pod uwagę jej wiek – zwierzyła się mama Inez dla Jastrząb Post.
Wiadomo, iż rodzice dziewczynki nie mogą się dogadać nie tylko w sprawie kontaktów piłkarza z małą, ale przede wszystkim alimentów. Jakiś czas temu Ewelina wniosła o ich podwyższenie, Kuba natomiast chciał obniżenia pieniędzy, które płaci na córkę.
Sąd pierwszej instancji zasądził alimenty. Jakub i ja wnieśliśmy apelację. Jak wiemy, wszystko podrożało. choćby przedszkole w tej chwili kosztuje 2000-2200 zł. Niestety, Inez nie dostała się do państwowego. Stąd i ja wniosłam apelację przedstawiając faktury. Ojciec dziecka natomiast uważa, iż alimenty, które zasądził sąd pierwszej instancji, są za wysokie i wpędzają go w niedostatek. Według jego twierdzeń zmieniono mu umowę z klubem na kwotę 10 tys. zł. i w związku z tym brakuje mu na jego normalne życie – wyznała w Fakcie.
Wczoraj zapadł wyrok sądu w tej głośnej sprawie, której od dawna przyglądali się fani. Sędzia nie miał dobrych wieści dla żadnego z rodziców. Alimenty pozostały bowiem w tej samej kwocie i nie przychylono się do wniosku żadnego z rodziców. Z takiej decyzji jest jednak zadowolona sama Ewelina.
Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji w sprawie apelacji. Oddalił apelację Jakuba Rzeźniczaka o mniejsze alimenty. Spodziewałam się takiego wyniku i cieszę się, iż już jest po wszystkim – skomentowała w rozmowie z Faktem matka Inez.
Myślicie, iż sprawa o alimenty zakończy uch medialną przepychankę?