W jednym z najnowszych wywiadów Will Forte wyraził swoje oburzenie usunięciem projektu, jakim był film o Kojocie. Wyraźnie widać, iż temat ten wciąż jest dla niego drażliwy.
Film trafił na kilka premierowych pokazów i został pozytywnie oceniony przez krytyków. Aktor także miał już okazje zobaczyć produkcję w finalnej wersji i opisał ją słowami:
"To taki uroczy film. Zasługuje na wiele więcej, niż dostał. Nie potrafię powiedzieć, dlaczego podjęto decyzję o jego skasowaniu. Gdy o tym myślę, wciąż gotuje się we mnie krew". Reklama
Jak przyznał aktor, będzie mówił o tym filmie i wciąż do niego wracał, bo nie chce, by widzowie o nim zapomnieli. Twierdzi, iż powstała naprawdę dobra produkcja, komedia, z której jest dumny.
"Po co tworzyć warunki do zrobienia czegoś, w czym się zakochamy, a potem tego nie pokazać? Zrozumiałbym, gdyby film był do bani, ale to naprawdę dobra komedia. Być może kiedyś uda nam się nam wszystkim go zobaczyć. Mam nadzieję, iż widownia go obejrzy. Z tego projektu jestem naprawdę dumny" - przyznał aktor.
"Coyote vs. Acme": dlaczego film przepadł?
Okazuje się, iż film "Coyote vs. Acme" padł ofiarą... oszczędności. Film był gotowy, ale studio Warner Bros stwierdziło, iż jeżeli skasuje tę produkcję, to odpis podatkowy przyniesie im 35-40 mln dolarów.
Przez jakiś czas tliła się iskierka nadziei, iż ktoś odkupi ten projekt. Niestety, studio podało na tyle zaporowe ceny (75-80 mln dolarów), iż nikt nie zdecydował się na podpisanie umowy, a projekt trafił do kosza.
Według doniesień film o Kojocie miał kosztować ok. 72 mln dolarów. Fabuła opowieści skupiała się na dobrze znanym motywie Kojota starającego się złapać Strusia Pędziwiatra. Wkracza więc na drogę sądową, by zaskarżyć firmę, która oferowała produkty złapanie odwiecznego wroga Kojota. W obsadzie znaleźli się John Cena i Lana Condor. Jednym ze współscenarzystów filmu jest James Gunn, szef filmowego uniwersum DC.