Tak zemściłam się na mężu, gdy w jego kieszeni odkryłam dwa vouchery na rejs po Bałtyku – jeden z nich był wystawiony na imię kochanki. Cała prawda wyszła na jaw, gdy spotkaliśmy się z Andrzejem, a jego tajemnica wyszła na światło dzienne przy krakowskim nabrzeżu

newsempire24.com 15 godzin temu

Tak właśnie postąpiłam, gdy w kieszeni męża znalazłam dwa bilety na rejs po Bałtyku. Na jednym z nich widniało imię tej innej kobiety.

Poznałam się z moim mężem, Bartłomiejem, na przystanku tramwajowym w centrum Warszawy. Traf chciał, iż szukając w torebce portmonetki, upuściłam klucze. Było już późno, na ulicy słychać było tylko szum przejeżdżających samochodów. Bartek pomógł mi je odnaleźć, za co bardzo mu podziękowałam. Okazało się, iż czekaliśmy na ten sam tramwaj.

Odtąd Bartek coraz częściej mnie odprowadzał do domu na Żoliborzu. Zaczęliśmy spędzać ze sobą coraz więcej czasu, aż po pół roku wzięliśmy ślub. Bartek mówił, iż zakochał się we mnie od pierwszego spojrzenia. Mieszkaliśmy razem bardzo szczęśliwie. Przez trzy lata nasze życie upływało harmonijnie. Potem Bartek dostał nową pracę w dużej firmie. niedługo zauważyłam, iż stał się jakiś inny, ale nie mówiłam nic, sądząc, iż to tylko mój wymysł. Wszystko zmieniło się, gdy pewnego dnia oznajmił, iż wyjeżdża na dwa tygodnie do Trójmiasta na delegację służbową.

Tuż przed jego wyjazdem Bartek poszedł się kąpać, a ja postanowiłam zrobić pranie. W jego spodniach zauważyłam dwa bilety na prom do Szwecji. Na jednym wyraźnie wypisane było damskie imię Aldona. Poczułam wówczas, iż Bartek zdradził nie tylko mnie, ale i nasze wspólne zaufanie oraz miłość.

Wściekłość rozpierała mnie od środka, ale postanowiłam zachować spokój. przez cały czas kochałam Bartka i nie chciałam wszystkiego niszczyć w gniewie. Ani słowem nie wspomniałam mu o tym odkryciu. Zadzwoniłam natomiast do mojego dobrego znajomego z liceum, Piotra, którego bardzo ceniłam i ufałam mu od lat, i poprosiłam o przysługę. Razem z Piotrem wybraliśmy się do tej samej restauracji nad Wisłą, gdzie Bartek miał spotkać się z Aldoną. Udawaliśmy przed wszystkimi zakochanych, śmiejąc się i rozmawiając czule. Kiedy Bartek nas zobaczył, ruszył w naszą stronę z zamiarem wywołania awantury, krzycząc, iż go zdradzam. Spojrzałam mu wtedy prosto w oczy i powiedziałam:

Myślałeś, iż możesz mnie tak po prostu oszukać, a ja nie mogę się odwdzięczyć? Znalazłam sobie kogoś bez trudu.

Obok nas stała Aldona, która wyglądała na zszokowaną. Okazało się, iż choćby nie wiedziała, iż Bartek jest żonaty. On zdradzał nas obie, wodząc nas za nos.

Wkrótce z Bartkiem zdecydowaliśmy się na rozwód nie umiałam mu wybaczyć tego wszystkiego. Chociaż przez chwilę myślałam, iż rozstanie zniszczy moje życie, po pewnym czasie zrozumiałam, iż każda zmiana to nowa szansa.

Sześć miesięcy później wyszłam za Piotra i jesteśmy razem naprawdę szczęśliwi. Aldona i Bartek się rozstali ona nigdy nie wybaczyła mu kłamstwa i zdrady.

Dziś wiem, iż zaufanie to podstawa każdej relacji, a brak szczerości nie prowadzi do niczego dobrego. Czasem życie zmusza nas do trudnych decyzji, ale one uczą nas, jak ważna jest prawda i wzajemny szacunek.

Idź do oryginalnego materiału