Nie tak daleko od serca stolicy, a jednak na tyle w głąb natury i lasu, iż można odpocząć. Kasia Moś zaprosiła nas do swojego mieszkania, które położone jest na obrzeżach Warszawy. Tylko nam pokazała wnętrza; opowiedziała, jak zmieniło się jej życie, odkąd została mamą oraz zdradziła, iż nigdy nie marzyła o tak prawdziwej miłości, która ją niedawno spotkała.
Kasia Moś o synu i swoim mieszkaniu. Wideo z domu piosenkarki
Gdy piosenkarka otworzyła nam drzwi swojego domu, zastaliśmy piękne wnętrze i nadążającą za ogromem obowiązków młodą mamę, która robi wszystko, bo jej synkowi niczego nie brakowało. W ich gniazdku nie brakuje też uśmiechu na twarzach! „Jesteśmy w dzielnicy Radość, a euforia towarzyszy naszemu życiu także dlatego, iż mamy małego syneczka. Staramy się w ten sposób funkcjonować, żeby w życiu otaczać się pozytywnymi ludźmi. Mam wrażenie, iż wszystkie osoby, które były niepozytywne w naszym życiu, już ten rok mocno wyklarował, więc teraz mamy samych cudownych przyjaciół, tych, którzy byli z nami przez lata i tych, którzy pojawili się w tym roku”, mówi VIVIE.pl Kasia Moś.
I dodaje, iż pojawienie się na świecie dziecka zmieniło codzienność jej i jej partnera. Jaki jest ich synek? „Amadeusz ma dwa miesiące i lekko ponad tydzień. I już wiem, iż to jest takie dziecko, które nie boi się ludzi. Też prawda jest taka, iż trafił do takiego domu, iż z ludźmi będzie musiał być za pan brat. Z racji tego, iż wróciłam już do pracy, on też jeździ ze mną - wszędzie tam, gdzie tylko mogę go zabrać”, usłyszeliśmy. „Jest spokojną duszą, jest bardzo grzecznym dzieckiem. Wszyscy tak mówią. A czy jest podobny bardziej do mnie, czy do taty? Chyba do taty, po mnie ma ponoć oczy i nos. Ale w sumie najbardziej to – gdy się urodził - był podobny do mojego taty. Cały Marenio. I w ogóle na drugie dostał imię Marek - właśnie po moim tacie”, dodała Kasia.


Rafał Kowalski zapytał też o najnowszy singiel Alejandro, kolejne plany muzyczne i to, czy dziś wokalistka czuje się szczęśliwa. Okazuje się, iż także dzięki ukochanemu – neurochirurgowi Łukaszowi Grabarczykowi – wszystko co złe zostawiła za sobą.
„Jestem w bardzo dobrym miejscu, naprawdę. Jestem bardzo szczęśliwa, mam wrażenie także spełniona. Oczywiście cały czas mam swoje aspiracje muzyczne. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki, bez tworzenia. Ale życiowo jestem spełniona. Kocham, jestem kochana. I wydawało mi się już, iż w życiu coś takiego mi się nie przytrafi, a jednak mi się przytrafiło. Mam nadzieję, iż po prostu będzie to trwało jak najdłużej”, podsumowała Kasia Moś.
Cały materiał z wizyty u artystki zobaczysz na naszym YouTubie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wzruszające wyznanie Kasi Moś tuż po narodzinach synka. W szczególnych słowach zwróciła się do ukochanego partnera
View oEmbed on the source website
