"Tak jakby w ciąży": W pogoni za rozumem. Recenzja filmu z Amy Schumer | Netflix

filmweb.pl 3 tygodni temu
Zdjęcie: plakat


Swój najnowszy film – "Tak jakby w ciąży" – Amy Schumer porównuje do "The Brutalist". Czy jej bohaterce też uda się stworzyć dzieło życia? Komedię z udziałem komiczki można już oglądać na platformie Netflix. I jak pisze w swojej recenzji Marcin Prymas: Jeśli jesteście fanami twórczości Amy Schumer, zaśmiewacie się do łez przy jej stand-upach, a "Jestem taka piękna" to Wasz comfort movie, "Tak jakby w ciąży" stanowi pozycję obowiązkową. A co z pozostałymi widzami?

Fragment recenzji filmu "Tak jakby w ciąży" znajdziecie poniżej. Całą można przeczytać na jego karcie POD LINKIEM TUTAJ.

***


Recenzja: "Tak jakby w ciąży" z Amy Schumer | Netflix


"W pogoni za rozumem"
autor: Marcin Prymas

Czekacie na nową część "Dziennika Bridget Jones"? Już nie musicie, bo mamy "Dziennik Bridget Jones" w domu! Tak przynajmniej mówi nam wcielający się w matkę z mema Netflix. Na telewizorze czeka jednak "Tak jakby w ciąży", w którym także spotkacie poszukującą miłości i kochającą jedzenie oraz alkohol kobietę w średnim wieku. Jak to zwykle bywa, domowa wersja przedmiotu pożądania niekoniecznie jest tak sycąca jak oryginał, czasem może się wręcz skończyć zatruciem pokarmowym.


Tytułem wstępu zaznaczyć muszę jedno: jeżeli jesteście fanami twórczości Amy Schumer, zaśmiewacie się do łez przy jej stand-upach, a "Jestem taka piękna" to Wasz comfort movie, "Tak jakby w ciąży" stanowi pozycję obowiązkową. Dostaniecie tu więcej tego, co zwykle; scenariusz często i gęsto sięga po dowcipy i anegdoty z jej scenicznych występów; na ekranie odegrana zostaje m.in. joga prenatalna wyśmiana w nominowanym do Złotego Globu "Amy Schumer: Emergency Contact". Komiczka, która poza wystąpieniem w roli głównej wcieliła się tu także w producentkę i współscenarzystkę, włożyła w ten film całą swoją artystyczną osobowość, wypełniając każdą scenę żartami z seksu, wagi, problemów zdrowotnych i alkoholizmu. jeżeli jednak Amy nie jest Waszą komediową guru, możecie się nieźle rozczarować.

Wzorem The Rocka porównującego "Czerwoną jedynkę" do skali imaksowego doświadczenia "Oppenheimera" Christophera Nolana, Amy Schumer w wywiadzie udzielonym Yahoo stwierdziła, iż "Tak jakby w ciąży" jest tragedią na miarę "The Brutalist". W oscarowym filmie Brady'ego Corbeta węgierski architekt marzy o stworzeniu swojego dzieła życia; podobne aspiracje ma czterdziestoparoletnia nauczycielka Lainy, ale zamiast brutalistycznej perły architektury chodzi o dziecko. Temat macierzyństwa ustanowiony zostaje w prologu, gdzie dowiadujemy się, iż mała Lainy, wspólnie z przyjaciółką Kate (Jillian Bell), wychowały się jako półsieroty, bez matek i już w podstawówce bawiły się głównie w dom. Kilkuletnia protagonistka głęboko wierzyła, iż poród i opieka nad potomkiem stanowi sedno życia kobiety.

Całą recenzja filmu "Tak jakby w ciąży" można już przeczytać na jego karcie POD LINKIEM TUTAJ.

"Tak jakby w ciąży". O czym jest film z Amy Schumer? Zobaczcie zwiastun | Netflix



Plan Lainy spełzł na niczym, dlatego dziewczyna przyczepia sobie sztuczny brzuszek ciążowy, zaczyna kłamać i przypadkowo... zakochuje się w facecie marzeń.



Idź do oryginalnego materiału