Tajemniczy wysyp pozytywnych ocen serialu "The Idol". Skąd nagle wzięły się tak pozytywne reakcje?

serialowa.pl 1 rok temu

Podczas gdy serial „The Idol”, z udziałem The Weeknd i Lily-Rose Depp, spotkał się z dużą krytyką, ciekawym zjawiskiem jest jego zaskakująco dobra ocena w internecie.

Podczas gdy krytycy zgodnie określili serial „The Idol” jako „nudny”, „płytki”, a choćby „obrzydliwy”, produkcja ma zaskakująco dobre oceny w internecie. Zaskoczenie jest tym większe, iż o ile w Polsce widzowie przyjęli serial dość ciepło, tak na Zachodzie nie spotkał się on z takim odbiorem i miał dość słabą oglądalność. Magazyn „Rolling Stone” postanowił przyjrzeć się tym ocenom i jego wnioski raczej nie przyniosą twórcom chwały.

The Idol – skąd się wzięły zaskakująco wysokie oceny?

Po głośnej premierze serialu „The Idol” na festiwalu w Cannes w maju, twórcy serialu Sam Levinson i Abel „The Weeknd” Tesfaye byli przekonani, iż mają w swoich rękach „przebój lata”, o którym wszyscy będą mówić. Problem w tym, iż po projekcji dwóch pierwszych odcinków w Cannes, ocena serialu na stronie Rotten Tomatoes wynosiła „zatrważające” 9% na skali Tomatometer. w tej chwili liczba pozytywnych ocen krytyków to 20%, a ocena użytkowników, choć wyższa, również nie powala, ponieważ jest to 41%.

„Rolling Stone” prześledził sprawę i zauważył, iż wszystkie pozytywne recenzje pojawiły się w ciągu pierwszych czterech dni od premiery serialu, która odbyła się 4 czerwca, i pochodziły od recenzentów, którzy nigdy wcześniej nie wystawili żadnej oceny na tym portalu. Spośród 500 recenzji pięciogwiazdkowych tylko dziewięć pochodziło od użytkowników, którzy wcześniej oceniali inny serial, co oznacza, iż 98% zachwytu było od użytkowników, którzy publikowali swoją pierwszą recenzję na Rotten Tomatoes. „Rolling Stone” porównał to z ocenami innej produkcji HBO, „The Last of Us„, i nie zauważył tam podobnej prawidłowości.

„The Idol” (Fot. HBO)

Recenzje chwaliły „wybitne umiejętności aktorskie” The Weeknd, co mocno kontrastuje z ilością memów i tweetów wyśmiewających jego grę aktorską, inne z kolei podkreślały wspaniały występ Jennie, pisząc, iż to ona „niesie ten serial”, czy zaangażowanie Lily-Rose Depp.

Poza niezwykłą aktywnością na Rotten Tomatoes, na IMDb również można znaleźć oceny i recenzje, które budzą zdziwienie. Spośród 31 tysięcy 10-gwiazdkowych ocen niemal połowa pochodziła z Indii. Spośród próbki 25 takich ocen, jedna określała serial jako „film”, a detektor treści opartych na sztucznej inteligencji zidentyfikował zaledwie sześć recenzji, posiadających od 2% do 45% treści, które można uznać za napisane przez człowieka.

The Idol – skąd duże zaangażowane w internecie?

Co ciekawe, serial „The Idol” krytykowały także osoby, które przy nim pracowały. Wcześniejsze źródła podawały, iż „The Idol” miał opowiadać zupełnie inną historię, ale został mocno zmieniony i zseksualizowany. Osoby, z którymi rozmawiał „Rolling Stone”, a które miały pracować przy produkcji serialu, nie pozostawiają na nim suchej nitki.

— Było gorzej, niż myślałem, iż będzie. Myślę, iż najtrudniejszą częścią oglądania tego było pamiętanie, jak pełne niuansów i naturalności były oryginalne postacie [przed zmianami w scenariuszu] – zwłaszcza Tedros, którego aseksualny szacunek jako przywódcy kultu rozbudził w Jocelyn miłość do muzyki, dając jej posmak tego, czym był jej głos poza jej seksapilem. I to wszystko [miało być] w 1. odcinku.

„The Idol” (Fot. HBO)

Pomimo złych recenzji, żenujących historii zza kulis i licznych analiz, Abel Tesfaye cieszył się z raportu, który twierdził, iż „The Idol” pokonał „The Last of Us” na HBO i „Wednesday” Netfliksa w zakresie zaangażowania online. 1. odcinek serialu również przewyższył debiut serialu „Euforia„, zdobywając 3,6 miliona widzów w pierwszym tygodniu w porównaniu do 3,3 miliona, które zdobyła wtedy „Euforia”. Przy czym dla „Euforii” był to zaledwie skromny początek wielkiego sukcesu.

„Rolling Stone” zauważa, iż wysokie internetowe zaangażowanie bierze się głównie z niezwykle dużej aktywności The Weeknd, który wdawał się choćby w pyskówki na Twitterze z osobami, którym serial się nie podobał. Średnia liczba wyświetleń tweetów Abla Tesfaye’a dotyczących „The Idol” przekracza milion odsłon na Twitterze. choćby samo retweetowanie przez konta fanów muzyka generuje średnio 440 tysięcy wyświetleń. Gdy dodamy do tego, ile osób go obserwuje – na Twitterze 17,3 miliona obserwujących, a na Instagramie 61 milionów obserwujących – łatwo zrozumieć ten fenomen. Nic tak bowiem dobrze nie działa w popkulturze, jak oddani fani.

Liczba widzów serialu stopniowo spadała z każdym kolejnym odcinkiem, a 4. odcinek „The Idol” zdołał przyciągnąć jedynie 133 tys. widzów podczas premiery w HBO. Liczba oglądających z pewnością wzrośnie po dodaniu osób oglądających na platformie Max, jednak fakt, iż widzowie nie ruszali tłumnie, by serial oglądać w momencie premiery, a z każdym kolejnym odcinkiem było ich coraz mniej, nie jest dobrym wskaźnikiem dla żadnej produkcji. Nawet, o ile zasypiemy ją podejrzanie wysokimi ocenami w sieci.

The Idol – serial jest dostępny na HBO Max

Idź do oryginalnego materiału