Szymon mówi / branimir

publixo.com 2 dni temu

SZYMON MÓWI
Miałem napisać z tej książki recenzję, ale to niemożliwe, bo w tej książce prawie nic nie ma. Jakby ją wycisnąć to nic nam nie wycieknie między palcami, bo nic nie ma w środku. Same obłe, miłe zdania, ale żadnej treści.
Szymon mówi. „Nie dajmy się podzielić. Szymon Hołownia. Rozmawia Michał Kolanko”, wyd. Znak, 2024. Pożyczyłem to z biblioteki. To jest pastewna literatura. Ale ja równie chętnie przeczytam to co „napisali” Rafał i Karol. Ktoś powie, iż to strata czasu. Pochłanianie tego bełkotu, onanizmu werbalno literackiego. Może jestem wykoślawiony literacko. Przeczytałem to. Ładnie wydana książka, ze zdjęciami, na śliskim papierze.
Tam jest tylko jedna informacja, która mnie poruszyła. Kiedy mój sąsiad, który nie jest osobą publiczną wyraża swój stosunek do marszałka sejmu, mówiąc o nim per „Hujownia”, to jest gościem, który to mówi przed blokiem. Ale kiedy Tomasz Lis o marszałku polskiego sejmu mówi per „Kałownia”, to już jest grubo. Bo Tomasz Lis nie jest osobą spod bloku. Zupełnie inny kaliber. I Szymon w tej książce jakoś tak spolegliwie do tej wypowiedzi się odnosi. Ale – nie dajmy się podzielić.

Cała ta książka powstała tuż przed kampanią wyborów prezydenckich. Ten miły, spolegliwy, koncyliacyjny, otwarty, okejowy, Szymon spotyka Mentzena jako konkurenta. Robak, pasożyt, troll – tak mówi o Sławomirze. Sławomir zachowuje się w odpowiedzi jak Szymon, nie eskaluje, tonuje, mówi: Szymon to tylko ujadający cziłała. Na co ten koncyliacyjny Szymon się uruchamia – wściekłość! – do sądu pójdę. Ale nie poszedł, albo ja o tym nie słyszałem, ani o Lisa, ani o Mentzena.

Kryzys wieku średniego to jedyne rozsądne wyjaśnienie tego, iż aspirujący do wyroczni Tomasz Lis, elokwentny ……. tak się wypowiada o marszałku sejmu. To musiała być burza hormonów.
Idź do oryginalnego materiału