Szukając ciepłych prądów powietrza

vilin.pl 1 rok temu

Najważniejszy moment poranka na wsi, to rozpalić w kozie, a poranki już dosyć zimnawe. No i by się przydał projekt cud, czyli za co kupić pralkę na cito ? I nagle w ogrodzie kusi jeszcze ogórecznik, kompletnie nie przejmujący się, iż powinien dawno temu przekwitnąć, w dodatku wyrósł sobie na polu melonów i arbuzów, zamiast nich. Porządki w ogrodzie i zagrodzie, a tu zima za chwilę. Na szczęście w szafie mam kożuch od sąsiada, nie wiem czy na zimne wieczory czy bym po prostu ubrała grubą skórę, by przetrwać te dwa tygodnie jakoś <3 A wtedy rozmowa, w ten mroźny poranek, a co tam u córci i opowieści o jej studiach na wymarzonej londyńskiej uczelni, rozgrzewają bardziej niż te ogórecznik, choć może to było preludium, bym jakoś to jeszcze przetrwała. Idę palić w kozie. Chwilowe zarobki wystarczają tylko na jedzenie i drzewo. Dobrze, iż patenty wszelakie kosmetyczne mam opanowane, i zapas gruszek, które zrobiłam.
A miałam marzenie o domku na wsi, i jest taki moment, ze człowiek się zwyczajnie poddaje. Berguś , a co byś powiedział żeby ganiać po włoskiej płazy ? I cieszyć się życiem ? Gorący włoski klimat może wygrzeje mi kości a drzewo do kominka tylko dla fanu. Tylko wtedy już pewnie do Polski nigdy nie wrócę za to wszyscy będą mieli u mnie metę na wakacje. Żurawie nad moim domem tez na południe odleciały, kończę druga powieść i chyba zwijam manele, bajka leszczynowe opowieści napisana , druga powieść się pisze o życiu na wsi, a ja już jestem zmęczona i cholernie mi zimno by tylko trwać wiec gorący powiew wiatru z południa tylko trzeba poszukać dobrego prądu powietrza i przy klangorze lecieć w ciepłe miejsce.

Niech się dzieje wola nieba . Amen.

Idź do oryginalnego materiału