Sean Combs, znany od lat pod pseudonimem "Diddy", ma poważne problemy z prawem. We wrześniu zeszłego roku muzyk został aresztowany. Zarzuca się mu: "stworzenie przedsiębiorstwa przestępczego, którego członkowie i wspólnicy zajmowali się handlem ludźmi w celach seksualnych, pracą przymusową, porwaniami, podpaleniami, przekupstwem i utrudnianiem wymiaru sprawiedliwości". 27 maja odbyła się kolejna rozprawa. Na sali sądowej zeznawała była asystentka rapera.
REKLAMA
Zobacz wideo Doda opowiedziała o trudnej sytuacji rodziców. Jej mama walczyła w sądzie
Diddy znowu stanął przed sądem. To powiedziała jego asystentka
Za nami kolejna rozprawa przeciwko raperowi. Z dotychczasowych zeznań dowiedzieliśmy się, iż Diddy miał stosować przemoc fizyczną wobec byłej już partnerki Cassie. 27 maja głos zabrała Capricorn Clark, która w latach 2004-2012 pracowała dla muzyka. Wcześniej współpracowała z Suge Knightem - współwłaścicielem wytwórni Death Row Records, która wydawała albumy takich artystów jak Snoop Dogg oraz 2pac. - Powiedział mi, iż nie wiedział, iż mam cokolwiek wspólnego z Suge Knightem i iż gdyby coś się stało, musiałby mnie zabić - zeznała Clark, co relacjonował portal Mirror. Capricorn wspomina również o porwaniu na zlecenie, gdy zniknęła biżuteria Diddy'ego. Asystentka została przewieziona do domu, gdzie czekał na nią wykrywacz kłamstw. - Powiedział, iż jeżeli nie zdam testu, wrzucą mnie do East River - przyznała.
Clark przyznała również, iż gdy raper miał dowiedzieć się o relacji jego ówczesnej partnerki z Kidem Cudi, ponoć powiedział do niej: "Ubieraj się, idziemy go zabić". Muzyk miał jej także grozić. "Powinienem was zabić, s**i, i powinienem pociąć jej twarz" - miał mówić do niej celebryta. Asystentka potwierdziła, iż Diddy stosował wobec Cassie przemoc fizyczną. Jak zeznała, podczas jednej z awantur "kopał ją z całej siły".
Diddy miał grozić byłej pracownicy. Używał fałszywego nazwiska
Clark została zwolniona w 2012 roku, gdy muzyk oskarżył ją o niesłuszne wykorzystanie urlopu wypoczynkowego. Była asystentka wyjawiła, iż Diddy miał jej grozić, "że nigdy więcej nie będę pracować, iż pokaże mi, iż wszyscy ci ludzie nie są moimi przyjaciółmi, iż sprawi, iż popełnię s*********o". Była pracownica żaliła się również na to, iż Diddy "ją osaczał i przez to nie mogła normalnie żyć". "Widzisz, twój problem polega na tym, iż chcesz mieć życie, a tutaj go nie masz" - miał jej powiedzieć raper.
Według słów Capricorn Clark, Diddy wielokrotnie używał pseudonimów przy rezerwacji pokoi hotelowych - najczęściej korzystając z nazwisk Frank Black lub Frank White. Muzyk miał podróżować z kosmetyczką, w której znajdowały się narkotyki, a także pudełko na aparat fotograficzny, w którym znajdowały się cztery aparaty, butelka oliwki dla dzieci i butelka lubrykantu.
rozprawa Diddy'egoOtwórz galerię
Potrzebujesz pomocy?
jeżeli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz zwrócić się do Całodobowego Centrum Wsparcia pod numerem 800 70 2222. Pod telefonem, mailem i czatem dyżurują psycholodzy Fundacji ITAKA udzielający porad i kierujący dzwoniące osoby do odpowiedniej placówki pomocowej w ich regionie. Z Centrum skontaktować mogą się także bliscy osób, które wymagają pomocy. Specjaliści doradzą, co zrobić, żeby skłonić naszego bliskiego do kontaktu ze specjalistą.