Sześć lat po apokalipsie - wracamy do "Fallouta 76"

filmweb.pl 2 miesięcy temu
Pierwsze zapowiedzi gry online osadzonej w uniwersum "Fallouta" rozbudziły nadzieje fanów, którzy wzdychali do takiej idei od lat (a w każdym razie, od momentu wstrzymania prac nad "Falloutem Online" w 2012). Jednak wizje kreowane przez Bethesdę były tyleż piękne, co mało prawdopodobne, koncentrowały się bowiem na nieskrępowanej swobodzie graczy i beztroskiej rozwałce. Zwiastuny pokazywały ludzi tańczących w cieniu atomowego grzyba. Brakowało tego, czym podlane były wszystkie dotychczasowe "Fallouty" – smutnej prawdy o tym, iż koniec świata już się wydarzył i lepiej nie będzie.

  • Bethesda Softworks Inc.
  • Bethesda Game Studios


Premiera "Fallouta 76" udowodniła, iż projekt wyszedł za wcześnie oraz oparty był na nierealnych przesłankach. Na przykład na przekonaniu, iż gracze nie potrzebują NPC ani cyfrowych towarzyszy, tylko sami się dobiorą w grupy i spontanicznie założą społeczeństwo, w dodatku w warunkach raczej temu niesprzyjających. Nie bez znaczenia była też pokaźna liczba błędów, zarówno tych niewielkich, jak i poważnych, wręcz uniemożliwiających rozgrywkę.

  • Bethesda Softworks Inc.
  • Bethesda Game Studios


Mieliśmy wrażenie, jakbyśmy wszyscy brali udział w becie, w jakimś stres teście serwerów.

Po pierwszym szoku gracze po prostu odwrócili się od projektu, a na serwerach utrzymali się tylko najzagorzalsi fani. Tymczasem w Bethesdzie nie skreślono gry, tylko zabrano się do pracy. Skupmy się zatem na tym, jak teraz wygląda "Fallout "i na jaką ocenę zasłużył po sześciu latach pełnych łatek i dodatków (łącznie dziewiętnastu).

  • Bethesda Softworks Inc.
  • Bethesda Game Studios


Tytuł w zamierzeniu miał być prequelem do całej serii "Fallout". Akcja została osadzona w roku 2102, czyli raptem 25 lat po tym, jak atomowy koszmar doszedł do skutku i deszcz bomb zalał świat. Nie zmienia to faktu, iż choćby jak na standardy Bethesdy (która wszak nigdy nie była tak mroczna jak Black Isle) jest wyjątkowo sielsko. Powodem jest lokacja, czyli zatopiona w jesiennych barwach Zachodnia Wirginia, pełna lasów, łąk i malowniczych gór. Została ona też oszczędzona przez wybuch bomby atomowej, które spadła na znajdujący się niedaleko Pittsburgh (podczas kilku misji możemy zobaczyć, jak wyglądają efekty wybuchu).

  • Bethesda Softworks Inc.
  • Bethesda Game Studios


W takich okolicznościach przyrody idealnie odnalazł się C.A.M.P., czyli znany z "Fallouta 4" system budowania własnej osady. W "Falloucie 76" rozrósł się on o naprawdę pokaźne przestrzenie podziemnych schronów, a dzięki dodatkom takim jak uprawa roślin potrzebnych do sporządzania posiłków czy urządzenia do przetwarzania amunicji i produkcji broni – daje on względną niezależność od wędrownych sprzedawców.

  • Bethesda Softworks Inc.
  • Bethesda Game Studios


C.A.M.P. mogą też bez przeszkód odwiedzać inni gracze – nie są to zamknięte instancje, do których potrzebne jest zaproszenie (aczkolwiek można ograniczyć dostęp do nich dzięki zamków). Rozbudowa obozu jest atrakcją samą w sobie, a dzięki wielu meblom i sprzętom można spędzić długie godziny, budując wymarzony dom. Siedliska graczy są bezbłędnie zanurzone w świecie "Fallouta", widoczne z daleka jako element krajobrazu… Chyba iż właśnie się wczytują. Czasem choćby wtedy, gdy stoisz tuż obok. I nagle zamiast na ładnie przyciętej trawce pola golfowego stoisz uwięziona między ścianami labiryntu zaprojektowanego przez jakiegoś szaleńca.

  • Bethesda Softworks Inc.
  • Bethesda Game Studios


Przetrwanie na powierzchni nie jest trudne, jako iż survivalowy aspekt gry należy do łagodnych. Nie umrzemy z głodu ani pragnienia, niestraszne nam zimno czy gorąc. Największe zagrożenie stanowi w zasadzie promieniowanie, aczkolwiek i w tym przypadku wystarczy pamiętać o tym, by zawsze mieć przy sobie odpowiedni strój, a na późniejszym etapie pancerz wspomagany. "Fallout 76" to przede wszystkim gra akcji, a dopiero na dalszym planie survival czy symulator Boba budowniczego.

  • Bethesda Softworks Inc.
  • Bethesda Game Studios


Przeżywanie przygód na Pustkowiach może odbyć się na wiele różnych sposobów, bowiem "Fallout 76" ma niezwykle elastyczny system kreacji postaci. Dzięki specjalnej maszynie do dziurkowania kart można tworzyć różnych zestawy perków, dzięki czemu da się w łatwy sposób zmieniać klasy postaci, bez potrzeby tworzenia nowego bohatera. To fajne rozwiązanie, które ułatwia bezbolesne eksperymentowanie z różnymi rodzajami rozgrywki.

  • Bethesda


Główną misją gracza jest podążanie śladem Nadzorczyni, która wędrowała przez wrogie ziemie, zostawiając nagrania i notatki. Ów wątek nie jest specjalnie interesujący, bo zakłada szereg zadań, które są często nudne i pozbawione sensu. Na szczęście o wiele ciekawsze historie pojawiły się w kolejnych dodatkach. Wastelanders wprowadziło dwie frakcje, osadników zamieszkałych w Opoce i bandytów z Krateru. Z kolei Steel Dawn (Stalowy Świt) oraz Steel Reign (Panowanie Stali) pokazują ponowną próbę założenia w tym regionie placówki Bractwa Stali. Zupełnie inny charakter ma z kolei Nuka-World of Tour, czyli szereg wydarzeń i misji związanych z wesołym miasteczkiem, które rozłożyło się w regionie Ash Heap.

  • Bethesda


Jednym z najbardziej wyczekiwanych jest jednak najnowszy dodatek, który powiększa podstawową mapę Wirginii Zachodniej o cały spory region na południu. Nosi on nazwę Skyline Valley i widać go już z daleka za sprawą tajemniczego, czerwonego wiru, który unosi się nad centrum obszaru. Wiąże się z nim całkiem interesująca historia Vaulta 63 i jego wyjątkowych mieszkańców.

  • Bethesda


Jednak poza rozbudowanymi misjami fabularnymi istnieje multum aktywności pobocznych i wyzwań. Z tymi ostatnimi wiąże się system S.C.O.R.E. To wprowadzona w 2020 roku w ramach aktualizacji "The Legendary Run" gra planszowa. Każdy ruch na planszy to jedno wykonanie zadanie oraz nagroda (najczęściej w postaci dodatku kosmetycznego, ale też pakietu naprawczego), a plansze zmieniają się wraz z sezonami. W tym roku zmieniono jej wygląd (planszy) i dodano przepustkę sezonową. Jest to sposób na uwikłanie graczy w wyczerpujący grind, którego jedynym celem jest np. pozyskanie ładnej szafeczki do umieszczenia w obozie albo innej barwy dla strzelby. Muszę przyznać, iż w żadnej grze nie miałam cierpliwości do uganiania się za tego typu drobiazgami i "Fallout 76" nie jest wyjątkiem.

  • Bethesda


Na szczęście, mimo iż gra pozwala na spokojną celebrację życia samotnego osadnika, to istnieją misje, w których niezbędni są towarzysze inni niż cyfrowi. Są to wydarzenia publiczne i sezonowe, których charakter zmienia się co parę miesięcy, dzienne operacje oraz rajdy i trwające nieraz kilkadziesiąt minut ekspedycje (Atlantic City oraz Pitt). Wszystko to powoduje, iż "Fallout 76" ma silny rys kooperacyjny.

  • Bethesda


Współpracę z innymi graczami ułatwia dodatkowo wprowadzona we wrześniu 2020 roku aktualizacja "Jedno pustkowie", która dynamicznie skaluje poziomy przeciwników do levelu gracza. To jeden z czynników, który sprawia, iż gra należy raczej do kategorii PvE (player versus environment). Jej aspekt PVP został sprowadzony do minimum (występuje np. w warsztatach). Jeszcze kilka lat temu funkcjonował tryb battle royale zwany Nuclear Winter, ale ze względu na niewielkie zainteresowanie został skasowany w 2021 roku. Co więcej, PvP można całkowicie wyłączyć w ustawieniach – wówczas poza wybranymi strefami inni gracze zadadzą nam minimalne obrażenia. Należy jednak podkreślić, iż "Fallout 76" ma wyjątkowo przyjazną społeczność. Łatwo napotkać osoby podrzucające początkującym graczom stimpaki i amunicję. Rzadziej zdarzają się tacy, którzy umieszczają zmyślne, zabójcze pułapki w swoich obozach…

  • Bethesda


A jednak tkwi w tym wszystkim pewien haczyk. Otóż ogrywanie w drużynie wielu głównych misji jest uciążliwe, ponieważ nie można się nimi dzielić z przyjaciółmi. Wiele zadań odbywa się w zamkniętych instancjach, w których postęp zaliczany jest tylko u przywódcy teamu. W praktyce oznacza to, iż cała drużyna musi ograć tę samą misję tyle razy, ilu ma członków. A bywa iż jedna instancja trwa choćby kwadrans, bo zawiera np. cały kompleks podziemi, rozmowę z NPC i potyczkę z bossem.

  • Bethesda


To jest największy szkopuł z "Falloutem 76". Jest on grą kooperacyjną z wieloma intrygująco zarysowanymi misjami, w której na dłuższą metę nie da się przeżywać wspólnej, drużynowej przygody. Dla wielu graczy taki projekt gry jest niezrozumiały.

Gra w wielu miejscach wyraźnie podkreśla swój singleplayerowy charakter. W C.A.M.P-ie mieszkamy sami, ewentualnie z cyfrowymi towarzyszami. Nie można zbudować wspólnego domu z drugim graczem. Każdy serwer może pomieścić maksymalnie 24 osoby, więc nigdy nie uświadczymy w nim tłumów. Większość przedmiotów, takich jak zawartość pojemników i skarby wypadające z ciał pokonanych przeciwników, jest osobna dla wszystkich gracza. Nie konkurujemy ze sobą o zasoby, poza luzem leżącymi rzeczami czy surowcami naturalnymi, które jednak odnawiają się po jakimś czasie.

  • Bethesda


"Fallout 76", po sześciu latach łatania i zmieniania swojego charakteru, stał się ciekawym tytułem stojącym na granicy gry kooperacyjnej i dla pojedynczego gracza. Jest inny od klasycznych MMO, bo oferuje bardziej osobiste doświadczenie. I mimo jego wewnętrznie sprzecznego charakteru, co jakiś czas z chęcią do niego wracam. Kończę dawno zaczęte wątki, poznaję nowe wydarzenia, które zawsze są ciekawie osadzone w historii regionu (np. wydarzenie związane z obroną bimbrowni). Zachodnia Wirginia to bardzo wdzięczne miejsce, pełne lokalnych legend i mitów, a w trakcie tych kilku lat udało się wypełnić ją życiem.
Idź do oryginalnego materiału