To nie będzie kolejna opowieść o drogich wizytach w salonie i magicznych kuracjach, które „może coś dadzą”. To historia prawdziwego hitu, który zagościł w mojej łazience i został tam na dobre. BEURER HT22 – niepozorna szczotka, która okazała się moim wybawieniem od rozdwojonych końcówek. I od nożyczek.