Syn Janek wszedł do małego mieszkania w kamienicy przy Warszawskiej i rzekł do ojca:
Składam wniosek o rozwód. Mam już dość! Żona, czyli moja matka, jest leniwa. Ile jeszcze mam sam wszystko sprzątać?
Ojciec, z zaskoczeniem w głosie, odpowiedział:
Wybacz mnie, synu.
Za co?
Za to, iż nie zawsze byłem dobry wobec twojej matki. To moja wina, iż w twojej głowie pojawił się mroczny zakamarek z myślą o rozwodzie
Co, nie rozwodzić się?
Nie, nie rozwodź się choćby nie myśl o tym.
Czy mam wytrwać do końca dni?
Nie musisz wytrzymywać Nie wytrzymujesz jej, a raczej własnego złego nastawienia. Zmienisz się sam zmieni się wszystko wokół.
Jak się zmienić?
Spójrz na żonę, jak naucza Pan Bóg. Ona jest Jego darem dla ciebie. Twoją euforią Twoją pomocnicą Matką twoich dzieci Delikatnym naczyniem, które Bóg powierzył twoim rękom, byś trzymał je łagodnie, ostrożnie, chronił Wszystko inne to drobiazg!
Jeśli dziś czegoś nie umie nauczy się. Ty sam też nie znasz wszystkiego, co powinieneś zrobić
Jeśli czegoś nie zdąży, okryj jej słabość swoją siłą i miłością Gdy czegoś nie wie, opowiedz wieczorem przy herbacie, przytulając ją do ramion Wasza droga tylko wasza. Wasza miłość tylko wasza. Ten, kto wlewa w twoje serce wrogość, jest WROGIEM twojego domu.
Nawet jeżeli to twoja matka twój brat albo najlepszy przyjaciel Nie osądzaj ich za to. Przebacz. I każdemu z nich daj do zrozumienia, iż za swoją żonę, za swoją miłość, zginiesz bez wahania, ale nikomu nie pozwolisz, by choćby jednym złym słowem dotknął twojej rodziny
Czy i was z mamą chciano rozwieść?
My też czasem się kłóciliśmy, choćby bez pomocników. Głupim, dumnym Wasze życie jest inne. Nikt nie wypędzi was od Boga. Proście Go o mądrość. Ustępujcie sobie nawzajem Żałujcie i pocieszajcie się Miłość, jeżeli jej nie znasz, rośnie. Całą jej wielkość i wartość dostrzeżysz dopiero w głębokim wieku, kiedy tej samej żony przytulisz wieczorem za ramiona i nie będziecie potrzebować słów.
Bonus
Janek zamilkł. Po raz pierwszy od długiego czasu spojrzał na swoją żonę nie jako problem, ale jako człowieka, który tak samo się męczy, ma słabości i potrzebuje ciepła oraz wsparcia. Zawstydziło go, iż dotąd widział jedynie wady, a nie jej oczy, które niegdyś rozświetlały euforia przy jego boku.
Tej nocy wrócił do domu i nie wypowiedział żadnej pretensji. Po prostu podszedł, objął żonę i cicho rzekł:
Przebacz mi. Nie dostrzegłem w tobie najcenniejszego daru mojego życia.
Ona chwilowo się zagubiła, ale w jej oczach zabłysnął płomień ten sam, co kiedyś połączył ich serca. Nie trzeba było wielu słów. Wystarczyła cisza, dotyk i poczucie, iż wciąż są razem.
Bo prawdziwa miłość nie gaśnie czasem zasypia pod warstwą urazów i codziennych trosk. ale gdy podlejesz ją uwagą, cierpliwością i delikatnością, budzi się silniejsza niż kiedykolwiek.














