Sylwia Bomba jest znana głównie z programu "Gogglebox. Przed telewizorem". W najnowszym odcinku "Ja wysiadam" opowiedziała nie tylko o swoje pracy, karierze, relacjach z partnerem, ale także odniosła się również do spraw dotyczących macierzyństwa. Bomba w grudniu 2018 roku urodziła córkę Antosię, która jest wierną kopią mamy, również jeżeli chodzi o zachowanie. Jaką mamą jest celebrytka?
REKLAMA
Zobacz wideo Sylwia Bomba zdradza, jaką jest mamą. "Odważną" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Sylwia Bomba i jej spojrzenie na macierzyństwo
Sylwia Bomba od jakiegoś czasu publikuje na Instagramie komediowe rolki, gdzie możemy zobaczyć, celebrytkę w śmiesznych sytuacjach. Nagrywa również komediowe rolki, które często dotyczą macierzyństwa. Bohaterką jej filmików bywa też jej córka – sześcioletnia Tosia. "To prawdziwa gwiazdka!" – piszą fani pod jej filmami.
O dziewczynce zrobiło się głośno w mediach dwa lata temu, gdy zmarł jej ojciec, Jacek Ochamn. Dziś Sylwia tworzy patchworkową rodzinę z prezenterem telewizyjnym, Grzegorzem Collinsem, którego poznała na planie programu "Nasi w mundurach". W "Ja wysiadam" opowiada, jak to wszystko wyglądało na początku. - My się poznaliśmy w programie, w którym byliśmy w wojsku, w bagnie, skakaliśmy z wysokości, siedzieliśmy w rzece, w której zasłanialiśmy się krzakami. Tam było zero stopni, później dostaliśmy hipotermii. (...) Poznaliśmy się w dość nietypowych okolicznościach - wspomina Sylwia Bomba.
Agnieszka Matracka, prowadząca program "Ja wysiadam" zapytała Bombę również o to, za jaką mamę się uważa. - Myślę, iż jestem taką mamą, która bardzo wspiera rozwój swojego dziecka. Supportuje ją i daje jej wsparcie, daje jej możliwości. Jestem mamą odważną - zaznacza celebrytka, a dla przykładu podaje tu rodzinną historię, kiedy pozwoliła skoczyć swojej córce z dwóch tysięcy metrów na paralotni, co dla wielu rodziców może wydawać się bardzo kontrowersyjne. - Ja widziałam jej radość, jej frajdę. Bomba dodała również, iż jako matka jest "trochę mało konsekwentna", bo jak sama przyznała "jak daję karę, to chwilę później o tym zapominam, bo szkoda mi, żeby ona płakała".