Świat zmyślony
Dokąd ciągle pędzisz?
Co tak ciebie gna?
Zrywasz wszystkie więzi
goniąc własny strach.
Tymczasem wszystko w twojej głowie.
Cokolwiek zechcesz. Wielość światów.
Cii…, ja nikomu nic nie powiem,
w którym dziś słońca piękny zachód.
Ziemia na uwięzi.
Słońce dokądś gna.
W nieustannym pędzie,
razem, ty i ja.
Zamykam światy w mojej głowie.
Cokolwiek zechcę. Choćby wszystkie.
Cii…, nim cokolwiek mi odpowiesz,
ja nowy wszechświat ci wymyślę.
Oto wszechświat nowy.
„Wymyślony?” – Tak.
Wiatr w trawie, nad głowy.
wymyślony ptak.
To wszystko tylko w naszej głowie.
A gdy zechcemy, znów powróci.
A choćby tylko snem, w połowie,
niech nikt nas ze snu już nie budzi.
Po co tak pędzić?
Po co gnać?
Po co zrywać więzi
goniąc własny strach?
Bydgoszcz, 7 listopada 2024 r.,
© Wojciech Majkowski