Takiej obfitości komiksów nie mieliśmy już dawno (jeśli kiedykolwiek)! Poza standardową porcją superbohaterskich przygód na sierpień mamy przygotowane jeszcze kilka innych ciekawych pozycji. Stay online- bo o szczegółach później. Teraz wybieramy się na małą wycieczkę po... bardzo smutnej rzeczywistości. Wyobrażacie sobie świat bez Avengeres? Zapraszam do lektury.
Informacje/Pierwsze Wrażenia:
Heroes Reborn. Odrodzenie bohaterów to teoretycznie samodzielna opowiastka z najnowszej linii Marvel Fresh. W rzeczywistości historia rozwija wątki z wydawanych aktualnie Avengers. Ghost Rider, Blade, Kapitan Ameryka, Thor- pojawią się wszyscy, których po marce oczekujemy, ale faktycznie można komiks przeczytać, nie znając backgroundu i zbytnio na tym nie ucierpieć.
Pomysłodawcą i scenarzystą albumu jest Jason Aaron ("Conan Barbarzyńca", "Punisher Max", "Avengers: Ostatnia Fala"). W przygotowaniu komiksu towarzyszyła mu rzesza rysowników, między innymi: R. M. Guere ("Skalp"), Dale Keown ("Avengers. Wejście Feniksa"), Ed McGuinness ("Avengers. Powrót Gwiezdnego Piętna"), Aaron Kuder ("Thor") oraz James Stokoe ("Batman. Opowieści o Duchach"). Wszyscy w pewnym stopniu powiązani są z przygodami największych ziemskich superbohaterów- zapowiada się zatem nie lada uczta! Album wydany został przez Egmont i Świat Komiksu.
Zarys fabularny:
"Wyobraźcie sobie świat bez Avengers. Tony Stark nigdy nie zbudował zbroi Iron Mana. Thor jest ateistą, który gardzi magicznymi młotami. Wakanda uchodzi za mit. Kapitana Ameryki nie odnaleziono śpiącego w lodzie… Zamiast nich naszego świata strzeże Amerykański Szwadron Sztandarowy, do którego należą: Hyperion, Blur, Doktor Spektrum, Power Princess i Nighthawk. Tylko dlaczego Blade, łowca wampirów, jako jedyny pamięta, iż ten świat nie zawsze był taki jak dziś? Czy uda mu się odnaleźć innych nie-Avengers i przywrócić go do poprzedniego stanu?"
Wrażenia:
Na początek może wyjaśnię swoją uwagę o "teoretycznie" samodzielnym albumie. Otóż Heroes Reborn jest alternatywną historią i przygodą na tyle zakręconą, a przy tym dobrze poprowadzoną, iż każdy znajdzie w niej coś, czego szuka. Fani serii Avengers z linii Marvel Fresh otrzymają epicki kryzys z "potężnym wrogiem" uzupełniający wątki znanych superbohaterów, a początkujący komiksiarze specyficzną, przepełnioną różnymi smaczkami opowiastkę, przy której się po prostu dobrze ubawią. Brawa dla scenarzysty- znalazł sposób, by zbalansować akcję i przybliżyć kontekst bez wpadania w zbędne paplaniny.
Ale czy sama fabuła jest oryginalna? Nie. Oczywiste są inspiracje i skojarzenie z Rodem M. (btw. Silver Witch to super motyw!). Po ostatnich doniesieniach z MCU- o powrocie Roberta Downey Jr. do kin w roli Doctora Dooma (z pewnością przypadek... czyżby?)- raczej nie ma się co dziwić, iż znany i lubiany motyw zostaje odgrzany i pojawia się w kolejnych "sztandarowych" opowieściach (podejrzewam, iż niejeden wątek z Odrodzenia Bohaterów będzie jeszcze wykorzystywany i stanie się- podobnie jak historia mutantów- źródłem licznych odniesień). Może dla herosów mało było Tajnej Inwazji i zazdrościli mutantom przełomowej historii? Kto wie. W każdym razie- sprawdzony schemat, więc polecamy. Nie odkryjecie niczego nowego- ale bawić będziecie się przednio.
Na koniec chcieliśmy Wam zwrócić uwagę- i przestrzec- z czego album się "nabija". Poza tym, iż wykreśla z historii Avengersów, to za podstawę swojego żartu wykorzystuje... Uniwersum DC. Nie tylko "uniwersum" jest tu przedstawione w śmieszkowy sposób, ale "DC" też znalazło swoich przedstawicieli. Serio! I to tak chamsko bezpośrednich. Może to flirt między studiami? Może hołd? Może moje zboczenie komiksowe... Ale wydaje mi się, iż sam komiks ma więcej odniesień do Ligii Sprawiedliwości, niż do Marvelowskich obrazków. Człowiek z "pryzmatem" tworzący projekcje swojej wyobraźni, wojownicza księżniczka- ostatnia ocalała z całej wyspy kobiet, niezniszczalny nauczyciel, którego przebranie stanowią okulary.... A wiecie, co jest najlepsze? Nighthawk w roli Spidermana, mrocznego rycerza, flirtującego z Black Cat, będącego śmiertelnym wrogiem uśmiechniętego, szalonego przeciwnika imieniem Jok...znaczy, Green Goblin. Jak widzicie- to trzeba przeczytać!
T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ złapiecie nas na Facebooku
TUTAJ złapiecie własny egzemplarz
