Prezydent patrzy uważnie na USA. "Dwa scenariusze"

dorzeczy.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Były prezydent USA Donald Trump i prezydent Andrzej Duda Źródło: PAP/EPA / JIM LO SCALZO


Prezydent Andrzej Duda ma rozważać dwa scenariusze dot. ostatniego roku prezydentury. Wszystko zależy od wyniku wyborów w USA.


Pomimo dogadywania się w poszczególnych kwestiach, relacje prezydenta z premierem są mocno napięte. Tymczasem Andrzej Duda spogląda uważnie na USA.

– jeżeli wygra Trump, to Andrzej będzie w topie jego najważniejszych przyjaciół na świecie, a to będzie też waluta w polskiej polityce – mówi "Newsweekowi" informator z Pałacu Prezydenckiego. Inny informator dodaje: – Gdy w 2017 r. organizowaliśmy szczyt Trójmorza w Warszawie, to przywódcy innych państw nie palili się, by przyjeżdżać. Ale gdy Trump się zapowiedział, to nabrali ochoty.

Jak pomóc kandydatowi PiS?
Dlatego otoczenie prezydenta szykuje się na dwa scenariusze. "Jeśli wygrywa Trump, wtedy Andrzej Duda będzie jeździł po świecie i spróbuje ściągnąć Trumpa do Polski. A jeżeli Harris wygra, to Duda będzie jeździł po powiatach, co mu w kampanii i w czasie prezydentury najlepiej wychodziło" – czytamy.

"Duda, kibicując Trumpowi, gra także na siebie. Od USA zależy bowiem wiele nominacji w polityce międzynarodowej. Duda będzie miał jakąś szansę na kontynuowanie kariery na forum międzynarodowym, jeżeli Trump na powrót wprowadzi się do Białego Domu. Wygrana Trumpa oznaczać będzie, iż na krajowym poletku Donald Tusk nie będzie mógł za mocno lekceważyć Dudy, skoro to prezydent będzie ważnym partnerem dla prezydenta USA" – opisuje gazeta.

Świadomość, iż nie należy stawiać wszystkiego na Kamalę Harris, widać w rządzie. Szef MSZ Radosław Sikorski w lipcu w wywiadzie nieco uszczypliwie stwierdził: – Zanim jeszcze Donaldowi Trumpowi tak wzrosła popularność, zachęcałem naszego prezydenta do tej kolacji na Manhattanie [chodzi o kwietniowe spotkanie Dudy z Trumpem w Trump Tower na Manhattanie – red.], bo uważam, iż Polska musi mieć polisę ubezpieczeniową, iż trzeba grać na dwóch fortepianach, a nie wszystko stawiać na jedną kartę. W tym sensie jesteśmy dość dobrze zabezpieczeni.

Czytaj też:Ławrow tłumaczy wypowiedź Putina o Kamali Harris. "Żartował"Czytaj też:Duda o decyzji Tuska: Byłem gotów podpisać nominację, ale dokumenty nie dotarły
Idź do oryginalnego materiału