Maciej Stuhr zgodził się zdubbingować rolę Osła w najnowszej części przygód "Shreka". Zastąpi tym samym swojego zmarłego ojca, Jerzego Stuhra, który podkładał głos do tej postaci w poprzednich częściach serii. Według informacji portalu Pudelek, Stuhrowi ma pomóc sztuczna inteligencja.
REKLAMA
Zobacz wideo Szpila zaczepił Kupichę na Orłach. Doczekał się odpowiedzi!
Stuhr zastąpi Stuhra. Premiera "Shreka 5" w grudniu 2026
Na premierę "Shreka 5" w kinach będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Twórcy zaplanowali ją na grudzień 2026 roku, 25 lat po premierze pierwszej części słynnej serii. W oryginalnej wersji filmu postacie będą mówiły głosami m.in. Cameron Diaz, Eddie Murphy'ego i Mike'a Myersa. Polscy fani "Shreka" z pewnością zastanawiali się, co dalej z głosem Osła, którego tak umiejętnie odgrywał Jerzy Stuhr. Teraz wiadomo, iż lukę wypełni syn aktora. Wiemy także, iż głosem Shreka w polskiej wersji językowej ponownie przemówi Zbigniew Zamachowski.
Maciej Stuhr wspomina pracę ojca: Zenit dubbingowych możliwości
Już wcześniej w "Kwiatkach polskich" Maciej Stuhr sugerował, iż być może podejmie się przyjęcia tej roli, ale stwierdził także, iż jest to karkołomne zadanie. - Gdyby miało do tego dojść, byłoby to oczywiście rodzajem jakiejś misji samobójczej, ponieważ pierwowzór tej postaci nagrany przez mojego tatę sięgnął chyba zenitu dubbingowych możliwości i wszystko, co teraz się zrobi, będzie gorsze, więc jeżeli ktokolwiek zdecyduje się to robić, musi się liczyć z tym, iż duża część widzów powie: to już nie to samo. Ale jednak są też inne zmienne, które mogą zaważyć na takich pomysłach. Więcej proszę mnie już za język nie ciągnąć - powiedział aktor.