Karol Strasburger, niekwestionowana gwiazda polskiej telewizji, od lat jest kojarzony przede wszystkim z kultowym programem "Familiada". Jest też aktorem, a do jego najbardziej rozpoznawalnych ról należą występy w m.in. w "Nocach i dniach", "Czarnych chmurach", czy "Pierwszej miłości". Teraz jednak zrobiło się o nim głośno, jednak ze względu na jego osiągnięcia zawodowe. Co się stało? Reklama
Karol Strasburger prosi o pomoc i apeluje
Na Facebooku roi się od różnych nieprawdziwych kont i fałszywych tożsamości. Jednak niebezpiecznie robi się, gdy ktoś postanawia wykorzystać wizerunek znanej osoby - to właśnie przytrafiło się uwielbianemu prezenterowi.
Na swoim oficjalnym koncie na Facebooku Karol Strasburger poinformował, iż ktoś tworzy konta, które nie mają z nim nic wspólnego, poza wizerunkiem.
"Uwaga! istotny komunikat! (...) Proszę o Waszą czujność. Ja nie zakładam nowych profili i nie wysyłam zaproszeń do znajomych. Proszę zgłaszajcie m.in ten profil oraz inne jemu podobne. Ta strona jest JEDYNĄ OFICJALNĄ! Nie dajcie się wciągnąć ani w konwersację, ani w wysyłanie jakichkolwiek pieniędzy komuś/ czemuś (być może to AI)" - napisał.
Aby nieco zgłębić ten temat, serwis Pomponik postanowił skontaktować się z Karolem Strasburgerem. Prezenter nie krył wzburzenia.
"Ktoś kradnie moją tożsamość i kopiuje treści ze strony, aby uwiarygodnić swoją perfidną działalność! Tyle, iż o ile ktoś robi sobie taką zabawę w postaci miłych życzeń do moich obserwujących czy jakichś niegroźnych żartów, to jest to sytuacja nie aż tak poważna, choć wciąż nie do zaakceptowania. Ale jeżeli ktoś podszywa się pode mnie i w ten sposób próbuje zdobywać czyjeś zaufanie, względy, a dalej wyciąga pieniądze i prosi o przesłanie dokumentów z danymi, to mamy groźną sytuację i trzeba z tym walczyć!" - skomentował.
To już nie pierwszy raz, gdy prezenter padł łupem ludzi, którzy za nic mają prawo. Jak zdradził w dalszej części rozmowy, ktoś dostał się na jego prywatne konto i wyciągnął ponad 50 tysięcy złotych. Stąd apel Strasburgera, by uważnie sprawdzać, kto i w jakim celu do nas pisze - niestety na takie ataki najczęściej narażone są osoby starsze, słabo zaznajomione z technologią lub wierzące we wszystkie informacje znalezione w Internecie.
"Trzeba o tym mówić głośno. Chcę, aby ludzie uważali i mieli świadomość, iż jeżeli nie są pewni, mogą np. zawsze napisać do mnie w sieci czy moich oficjalnych kontach. Warto weryfikować, czy dana wiadomość pochodzi rzeczywiście ode mnie, czy jest spreparowana".
"Te nieprawdziwe konta mają taką metodę działania, iż zaczepiają przede wszystkim starsze kobiety, które są bardzo ufne. Często, przekonane, iż pisze do nich ktoś, kogo lubią, znają z telewizji, obserwują przecież w social mediach, czują się wyróżnione i wchodzą w interakcje" - dodała Małgorzata Strasburger, żona i menadżerka prezentera, podkreślając, iż konieczne jest nagłaśnianie taki spraw.