Steven Seagal dawno temu był gwiazdorem kina akcji. Nowe zdjęcia pokazują, iż żadnej akcji dawno u niego nie było. No chyba, iż trucht do rosyjskiej lodówki po tuszonkę. Poza tym, nakręcił film „dokumentalny” o tym jak żyje się na ukraińskim terytorium zajętym przez Rosję. Rosyjska propaganda wagi ciężkiej i gruba przesada – dosłownie!
Wyobraźcie sobie, iż nurkujecie na dno Rowu Mariańskiego. Tam zawzięcie kopiecie, wykonujecie głębokie odwierty. Bardzo głębokie. Głębiej już się nie da? Okej, teraz wiecie jak nisko upadł Steven Seagal. Finansowe klęski, afery i oskarżenia o molestowanie, chybione inwestycje– to było dopiero preludium. Akt pierwszy tragedii. Od kilku lat ex-gwiazdor działa w Rosji, gdzie m.in. miał szkołę sztuk walki, by szkolić rosyjskich żołnierzy. Właśnie poszedł jednak o krok dalej w stawaniu się symbolem żenady.
Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na
Facebooka i
Steven Seagal wspiera rosyjską propagandę i gastronomię. Osiągnął nowy poziom dna w Rosji
„Nico”, „Liberator”, „Najemnik”, „Patriota”, „Maczeta” i „Na zabójczej ziemi” – z takich filmów drzewiej znany był Steven Seagal. Co więcej, w 1997 roku lama Penor Rinpocze ogłosił, iż Steven Seagal nosi w sobie ducha XVII-wiecznego mistrza buddyjskiego o imieniu Czungdrag Dordże, który z powodu współczucia dla cierpienia istot żywych odrodził się, aby pomóc wszystkim istotom osiągnąć oświecenie. Czego można chcieć więcej? A jednak, Seagal rzucił wszystko i wyjechał w przysłowiowe Bieszczady. Porzucił karierę i Hollywood, by zostać przyjacielem Władimira Putina.
Jak daleko gotów jest się w tej chwili posunąć Seagal, by przypodobać się okrutnikowi z Kremla? Właśnie wystąpił w propagandowym produkcie filmopodobnym „W imię sprawiedliwości” („In The Name of Justice”). Przemierza w nim terytorium Ukrainy okupowane przez Rosjan. Dowiadujemy się z dokumentu, iż „hollywoodzki gwiazdor osobiście rozmawiał z ofiarami ukraińskich nacjonalistów i na własne oczy widział, co dzieje się w Donbasie” oraz, iż „odwiedził miejsca zbrodni ukraińskiej Brygady Azowskiej przeciwko ludności cywilnej w Doniecku i Ługańsku”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tak Steven Seagal przehulał majątek. Historia upadku i afer
Liczne źródła podają, iż Steven Seagal daleki jest od dawnej formy, ale za to jest nieustannie bliski drzwi spiżarni. Ma ważyć ok. 140 kilogramów. Sądząc po tym jak zaprezentował się we wspomnianym „dokumencie”, nie ma w tym cienia przesady. Aktor jest tak chorobliwie gruby, iż nie jest w stanie objąć rękami brzucha. Do niedawna pękał z dumy z siebie, teraz w szwach pęka jego ubranie. Kiedyś zadawał mordercze ciosy przeciwnikom na macie, dziś jedynie katuje swoją wątrobę i stawy kolanowe.
Warto przypomnieć, iż Steven Seagal uzyskał obywatelstwo rosyjskie w 2016 roku. Został również uhonorowany przez Władimira Putina Orderem Przyjaźni za „wielki wkład w rozwój międzynarodowej współpracy kulturalnej i humanitarnej” oraz „wieloletnią owocną działalność”. Odbierając odznaczenie publicznie stwierdził, iż „przed operacją specjalną Ukraina znana była z handlu ludźmi, narządów, handlu narkotykami, handlu dziećmi w celach seksualnych, laboratoriów broni biochemicznej, faszyzmu i nazizmu”. Został choćby pełnomocnikiem MSZ Rosyjskiej Federacji ds. humanitarnych, a Alaksandr Łukaszenka karmił go marchewką i słoniną. Co więcej, ex-aktor oficjalnie ogłosił, iż czuje się Rosjaninem i ma rosyjskie pochodzenie, bo jego dziadek ze strony ojca urodził się w jednym z regionów Rosji. Putina nazwał „jednym z najwybitniejszych światowych przywódców”.
Dlaczego stał się kremlowskim propagandystą? Odpowiedź jest prosta… pieniądze! Przehulał majątek, szacowany na ok. 30 milionów dolarów. W ostatnich latach wyprzedał większość swoich nieruchomości. Tuż przed atakiem Rosji na Ukrainę udało mu się sfinalizować transakcję sprzedaży rancza w północnej części Kalifornii. W 2014 roku wyceniano je na 14 mln dolarów, ale Seagal finalnie pozbył się go za połowę tej kwoty. Do tego liczne aktorki, m.in. Jenny McCarthy, Portia de Rossi i Julianna Margulies, oskarżyły go o molestowanie. choćby jego była żona aktorka Kelly LeBrock na łamach Page Six nazwała go „smutnym, schorowanym i zastraszonym jak dziecko człowiekiem”.
Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na
Facebooka i