Stephen King, mistrz horroru i autor wielu powieści, które doczekały się ekranizacji, sam jest fanem kina i chętnie poleca swoim wielbicielom produkcje, które zrobiły na nim wrażenie. Dołączyła do nich kolejna – Killing Faith.
Produkcja w reżyserii Neda Crowleya (Middle Man) to mroczny western z elementami nadprzyrodzonymi, którego akcja rozgrywa się w 1859 roku. Opowiada historię wyzwolonej niewolnicy, poszukującej lekarstwa dla córki cierpiącej na tajemniczą przypadłość – wszystko, czego dotknie, umiera. W obsadzie znaleźli się m.in. Guy Pearce, DeWanda Wise, Raoul Trujillo, Jack Alcott oraz Bill Pullman.
King podzielił się swoją opinią na platformie X. Nazwał Killing Faith „quasi-nadprzyrodzonym westernem” przywodzącym na myśl twórczość Cormaca McCarthy’ego, autora powieści takich jak Kraina Hiobowa, To nie jest kraj dla starych ludzi czy Droga. King szczególnie wyróżnił otwierającą scenę filmu, w której pojawiają się koń i dziecko. Nie opisał jej szczegółów, ale stwierdził, iż jest autentycznie szokująca. Poniżej jego opinia w oryginale:
KILLING FAITH: A quasi-supernatural Western that has echoes of Cormac McCarthy. The first scene, involving a child and a horse, is an authentic shocker.
— Stephen King (@StephenKing) September 29, 2025