Stephen King „Holly” – recenzja książki. Horror, kryminał czy książka kucharska?

panodkultury.com.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Stephen King - Holly - recenzja książki. Horror czy kryminał?


0 0
Read Time:1 Minute, 56 Second

Po prostu Stephen King. Nazwisko zobowiązuje. Po przeczytaniu „Holly’ raczej nigdy już nie zjecie wątróbki i lodów malinowych.

Stephen King nie ukrywa, iż uwielbia Holly Gibney niczym Paul Sheldon wykreowaną przez siebie Misery Chastain w powieści „Misery”. Po książce i serialu „Outsider”, w którym Holly zagrała Cynthia Erviro, było niemal pewne, iż bohaterka dostanie swoją powieść. Dostała. I to powieść napisaną ze smakiem… mięsa!

Chcesz więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i

Powieść „Holly” – z czym to się je?

Holly Gibney wreszcie rozwinęła skrzydła. W najnowszej powieści Kinga to jedna z najlepiej wykreowanych postaci w dorobku Króla. Można ją łyżkami jeść (co niektóre postacie z książki dosłownie by zrobiły). Samotnie rozwiązuje sprawę zaginięć, zacieśnia krąg podejrzanych, zbiera okruchy dowodów, by rozwiązać makabryczną zagadkę. Cała intryga to wręcz koronkowa robota Kinga. Czytelnik od pierwszych stron je Królowi z ręki, aż do trzymającego za gardło finału.

NAJLEPSZE EKRANIZACJE STEPHENA KINGA – TOP 9 [WIDEO]

Stephen King nie zawodzi. „Holly” to dynamiczny kryminał detektywistyczny, zawierający elementy obyczajowe i horrorowe. Jest powieścią bardzo organiczną, postacie są do bólu wiarygodne. Ból gra w „Holly” kluczową rolę.

Główną siłą napędową książki wbrew pozorom nie jest jednak wzbudzająca sympatię Holly Gibney. King stworzył czarne charaktery z krwi i kości o przyziemnym i porażającym modus operandi. Jedne z najlepiej wykreowanych ludzkich potworów w galerii kingowskich „złoli”. Dawno King nie dał nam tak bardzo poznać zła od kuchni.

Czy jest to najlepsza książka Stephena Kinga? Można dyskutować, ale na pewno jest jedną z najbardziej wciągających w jego dorobku. „Holly” czyta się błyskawicznie. Tym razem obeszło się bez kingowszczyzny w postaci długich wstępów i mozolnych dygresji. Samo mięsko.

Stephen King o Trumpie o pandemii. Jeszcze mu się nie przejadło?

King nie byłby sobą, gdy ustami bohaterów nie krytykował Donalda Trumpa. A skoro powieść dzieje się w czasie pandemii, na każdym kroku łopatologicznie wychwala skuteczność szczepionek i noszenie maseczek. Jest tego tyle, iż aż strach. Oczywiście nie mogło też zabraknąć motywu starości i radzenia sobie ze śmiertelnością, ale akurat ten wątek King podaje jak na talerzu.

Nie chcę zdradzać oczywiście żadnych szczegółów, ale powiem tak: to, co Steven Spielberg zrobił dla rekinów, tą książką King zrobił dla emerytów proszących kogoś wieczorem o pomoc

– napisał Bartosz Węglarczyk o „Holly”. (Onet)

Chcesz więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na Facebooka i

About Post Author

Pan Od Kultury - Wojciech Kozicki

Miłośnik dobrych historii, gitarzysta, fan "Misia" i starych komiksów
http://panodkultury.com.pl
Happy
0 0 %
Sad
0 0 %
Excited
0 0 %
Sleepy
0 0 %
Angry
0 0 %
Surprise
0 0 %
Idź do oryginalnego materiału